Decyzja sądu ws. Ziobry. Prof. Czarnek: Komisja napisała na siebie akt oskarżenia

Decyzja sądu ws. Ziobry. Prof. Czarnek: Komisja napisała na siebie akt oskarżenia

Dodano: 
Poseł PiS Przemysław Czarnek
Poseł PiS Przemysław Czarnek Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Cieszę się ogromnie, że sąd nie przychylił się do wniosku tej pseudo-komisji. To oznacza, że w Polsce wciąż istnieją jakieś resztki sprawiedliwości - mówi poseł PiS, prof. Przemysław Czarnek w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Sąd odrzucił wniosek komisji do spraw Pegasusa, którą uważacie za nielegalną. Zbigniew Ziobro nie trafi do aresztu. Jak pan ocenia decyzję sądu?

Prof. Przemysław Czarnek: Nie my uważamy, tylko ona faktycznie była nielegalna, ponieważ tak orzekł Trybunał Konstytucyjny. Gdyby to była jedynie nasza opinia, można by było prowadzić na ten temat dyskusję. Natomiast Trybunał Konstytucyjny jest centralnym organem państwa, który ma prawo orzekać o zgodności uchwał Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z Konstytucją. Orzekł on, że ta komisja jest niekonstytucyjna, a co za tym idzie – nielegalna. I to jest pierwsza kwestia. Druga sprawa – nawet gdyby znalazł się sąd, który uznałby wniosek nielegalnej komisji za zasadny, byłoby to absurdalne. Pomijając już kwestię legalności samej komisji, należy zwrócić uwagę na fakt, że Zbigniew Ziobro znajdował się w budynku Sejmu RP, w tym samym, w którym odbywało się posiedzenie Komisji do Spraw Pegasusa. Chciał wejść jako wezwany świadek, ale Straż Marszałkowska, działając na polecenie przewodniczącej komisji, nie pozwoliła mu wejść. I teraz – gdyby w takiej sytuacji miał zostać ukarany aresztem za to, że chciał uczestniczyć w przesłuchaniu, na które został wezwany, a komisja go nie wpuściła – to byłby już szczyt absurdu. W każdym razie absurdów prawnych jest wiele, ale ten byłby największy. W związku z tym cieszę się ogromnie, że sąd nie przychylił się do wniosku tej pseudo-komisji. To oznacza, że w Polsce wciąż istnieją jakieś resztki sprawiedliwości.

Panie profesorze, czy w przyszłości istnieje możliwość, że osoby działające w tej komisji zostaną pociągnięte do odpowiedzialności?

Same na siebie napisały akt oskarżenia. Oczywiście, mowa tu o osobach, które nie zareagowały na sytuację, przede wszystkim o pani Magdalenie Sroce, która rażąco przekroczyła swoje uprawnienia i jednocześnie nie wypełniła swoich obowiązków. Ale również o innych członkach komisji, którzy brali w tym udział.

Na przykład?

Pamiętamy choćby panią Kluzik-Rostkowską, która szturchała posła Ćwieka, mówiąc mu, żeby nie zabierał głosu, bo Ziobro już idzie, a my musimy podjąć uchwałę o jego niestawieniu się przed komisją. Tymczasem on cały czas był na dole, blokowany przez Straż Marszałkowską, na polecenie przewodniczącej komisji. I to właśnie na tej podstawie chcieli nałożyć na niego karę, a najlepiej – zawnioskować o jego areszt. Wydaje się, że jedyną osobą, która zachowała się odpowiednio, był Przemysław Wipler. Natomiast w całej sprawie mamy do czynienia nie tylko z niedopełnieniem obowiązków – bo jeśli świadek się stawia, to należy go przesłuchać albo przynajmniej oficjalnie poinformować o odroczeniu posiedzenia – ale przede wszystkim z ewidentnym przekroczeniem uprawnień. Jestem przekonany, że akt oskarżenia w tej sprawie będzie bardzo interesujący.

Czytaj też:
Kałużny: Ta komisja powinna być natychmiast rozwiązana
Czytaj też:
Wniosek o aresztowanie Ziobry. Sąd podjął decyzję

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także