Ciemna strona ekranu

Ciemna strona ekranu

Dodano: 
Aparat fotograficzny. Zdjęcie ilustracyjne
Aparat fotograficzny. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Czy koń w galopie odrywa wszystkie kopyta od ziemi?

Próba odpowiedzi na to pytanie zaowocowała wynalezieniem fotografii poklatkowej i zoopraksiskopu, bezpośredniego poprzednika kinematografu. Szwedzko-francuski duet dokumentalistów wniecałe 90 minut próbuje zrekapitulować historię (nie)ruchomych obrazów. Na początku drogi jest camera obscura, na końcu selfiki i patostreaming. Można powiedzieć, że spełniła się wizja Kieślowskiego: dzisiejsi filmowcy amatorzy nader chętnie kierują obiektyw kamery we własną stronę. Wątpliwe jednak, żeby reżyser „Trzech kolorów” był zachwycony efektami tej kulturowej rewolucji.

Recenzja została opublikowana w 22/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Wiesław Chełminiak
Czytaj także