Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat, która po sromotnej porażce w pierwszej turze wyborów prezydenckich w drugiej udzieliła zdecydowanego poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu, w trudach musi zmierzyć się z jego porażką na rzecz jego konserwatywnego kontrkandydata Karola Nawrockiego. W czym upatruje powodów przegranej?
"Katarynka w kółko to samo"
"Taki jest efekt polityki półśrodków i upodabniania się do skrajnej prawicy. Dość blokowania zmian. Czas spełnić obietnice z 2023 roku i skończyć z szukaniem wymówek. Alternatywą jest tylko dryf do 2027 i rządy fundamentalistów" – czytamy na platformie X polityk skrajnej lewicy.
Do tej charakterystycznej konstatacji Magdaleny Biejat odniósł się publicysta i komentator polityczny Kacper Kita.
"A ta katarynka w kółko to samo. Polacy zagłosowali na Nawrockiego, Mentzena i Brauna, bo chcieli praw reprodukcyjnych i związków partnerskich, których nie dał im rząd" – napisał ironicznie autor portalu "Nowy Ład", publikujący także m.in. w "Do Rzeczy".
"Nie można mieć każdego poglądu na każdy temat"
Komentatorzy polityczni z różnych stron polskiej sceny medialnej wielokrotnie zwracali uwagę, że jednym z elementów kampanii prezydenckiej 2025 była dość elastyczna postawa i linia programowa kandydata Koalicji Obywatelskiej. Podczas debaty w TVP Krzysztof Stanowski podsumował to stwierdzeniem, że nie można mieć każdego poglądu na każdy temat, co jego zdaniem usiłował przez pewien czas robić Trzaskowski.
Przykładowo, krytycy Trzaskowskiego wielokrotnie wskazywali, że na czas kampanii on i jego sztab starannie usiłowali ukryć poglądy kandydata w zakresie doktryny politycznej LGBT i genderyzmu. W dalszej części kampanii taktyka ta została nieco skorygowana, co było widać np. w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem, gdzie Trzaskowski bronił swoich rzeczywistych poglądów.
Wieczór Trzaskowskiego, noc Nawrockiego
Drugą turę wyborów prezydenckich wygrał Karol Nawrocki z wynikiem 50,89 proc. Jego kontrkandydat Rafał Trzaskowski uzyskał 49,11 proc. głosów.
Pierwsze sondażowe wyniki drugiej tury ogłoszono o 21:00, tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Z exit poll firmy IPSOS wynikało, że Trzaskowski zdobył 50,3 proc. głosów, a Nawrocki – 49,7 proc. Kandydat Koalicji Obywatelskiej już nawet zdążył ogłosić zwycięstwo i przedstawić swoją żonę jako pierwszą damę. Z kolei popierany przez PiS Nawrocki występującna wieczorze wyborczym wyraził przekonanie, że po ostatecznym przeliczeniu głosów, to on będzie górą.
Wszystko zmieniło się wraz z badaniami late poll IPSOS opublikowanymi o 23. Okazało się bowiem, że Nawrocki wyprzedził Trzaskowskiego, aczkolwiek różnica między nimi nadal była niewielka. Nawrocki uzyskał w tym badaniu 50,7 proc., a Trzaskowski – 49,3 proc. Błąd statystyczny badania wynosi +/- 1 pkt proc. Przewaga Nawrockiego od tego momentu zaczęła rosnąć, a jego zwycięstwo potwierdziły oficjalne dane publikowane przez PKW.
Czytaj też:
Kto z Nawrockim do Pałacu? Rusza giełda nazwiskCzytaj też:
Euforia w PiS. Jaki: Niech się nie wygłupiają, tylko podają do dymisji
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
