Już wtedy, kiedy decyzja o tym zapadała, budziła pewne kontrowersje. Te zdecydowanie wzrosły w grudniu 1979 r. po sowieckiej inwazji na Afganistan. Stało się to powodem ogłoszenia bojkotu olimpiady przez kilkadziesiąt państw (głównie zachodnich, na czele ze Stanami Zjednoczonymi), a także np. przez Chiny. Było o tym głośno również w PRL. Cicho było natomiast o polskich protestach i wezwaniach do bojkotu moskiewskich igrzysk. Tym bardziej że w kraju ekipa Edwarda Gierka wprowadziła właśnie kolejne podwyżki cen, po których rozpoczęła się fala protestów, a które pod koniec sierpnia 1980 r. doprowadziły do powstania NSZZ „Solidarność”.
Wezwania do bojkotu
Stosunek zarówno opozycji w kraju, jak i polskiej emigracji do olimpiady, która odbywała się w Związku Sowieckim, był zdecydowanie negatywny. Doskonałą tego ilustracją jest artykuł Piotra Cegielskiego (pod pseudonimem) zatytułowany „Moskwiada 1980”, który został równolegle opublikowany w dwóch pismach ukazujących się w drugim obiegu, związanych z Komitetem Obrony Robotników („Robotniku” oraz „Biuletynie Informacyjnym”), pod koniec czerwca 1980 r. Cegielski pisał w nim m.in.: „W Berlinie w 1936 r. triumfowała ideologia i propaganda. Wszystko wskazuje na to, że w Moskwie anno domini 1980 będzie podobnie. I pozostaje mieć tylko nadzieję, iż dalsze wypadki potoczą się inaczej niż w 1936”.
