Opowieść prawie wigilijna
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

Opowieść prawie wigilijna

Dodano: 
Kadr z filmu "Highest 2 Lowest"
Kadr z filmu "Highest 2 Lowest" Źródło: YouTube / A24
Przeróbka Kurosawy, moralitet w formie kryminału, świetna rola Denzela Washingtona – wiele jest powodów, by obejrzeć film „Highest 2 Lowest”.

Oto David King, twórca sukcesu firmy Records, najlepsze ucho w biznesie. Ale najzimniejsze serce, jak mu wytyka własny syn. Fenomenalna rola Denzela Washingtona, który zasłużył tym razem na oscarową nominację o wiele bardziej niż występem w słabiutkim „Gladiatorze II”. David King, czyli król Dawid: aluzja biblijna jest tu czytelna, zresztą film pełen jest takich odniesień, poczynając od tytułu. „Highest 2 Lowest” to odwołanie do Księgi Samuela (1 Sm 5,9). Po tym, jak Filistyni odebrali Żydom Arkę, nastąpiła seria niepokojących wydarzeń, m.in. w Gat „ręka Pana dotknęła miasto wielkim uciskiem, zsyłając popłoch na mieszkańców miasta, tak na małych, jak i wielkich”. „Tak na małych, jak i wielkich” – w popularnym amerykańskim wydaniu Pisma Świętego mamy właśnie „highest to lowest”, tak jak w tytule filmu Spike’a Lee.

„Highest 2 Lowest” to także tytuł piosenki, którą usłyszymy w finale filmu; śpiewa ją obdarzona oryginalnym, mocnym głosem Aiyana-Lee, prywatnie siostrzenica wokalisty The Temptations Davida Ruffina. Najpierw bohater filmu domknie piosenkę słowem „amen”, potem powtórzy je jego rodzina.

Recenzja została opublikowana w 38/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także