Dlaczego? Ja się zaszczepiłem.
Sytuacja jest delikatna. Ty jesteś ministrem konstytucyjnym, jeśli coś wygrasz, to będzie, że zrobiliśmy loterię dla swoich.
Szkoda... wiesz, pięć stówek to jednak piechotą nie chodzi. Poza tym zawsze chciałem mieć hulajnogę elektryczną, MON to jest duży gmach, można by się szybko przemieszczać, a własnej kasy to mi trochę szkoda. Ale przecież pewnie i tak bym nie wygrał.
No właśnie bardzo możliwe, że byś wygrał, bo zainteresowanie jest takie... powiedzmy: mocno średnie.
Może nagrody słabe są?
A co ty byś chciał? Żeby czołg można było wygrać?
A jakby tak były do wygrania kolacje z wybitnymi ludźmi?
No z kim na przykład? Skąd ja ci wezmę wybitnych ludzi, którzy nam pomogą?
No jak to? A sam prezes na ten przykład?
Chciałem adama namówić na coś takiego. Wtedy to nawet antyszczepy by w to weszły, byle mu nawtykać. Ale jakoś nie był zainteresowany.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.