Posiadając zaledwie pięciu posłów, a samemu w ogóle nie zasiadając w Sejmie, Szymon Hołownia stał się de facto liderem opozycji. To ewenement w historii całej III RP. Polityk-celebryta ma unikatową szansę przebudowy polskiej sceny politycznej. Sam chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.
Istotę polskiej polityki ostatnich 15 lat doskonale oddaje słynne dzieło Francisca Goi „Bójka na kije”. Zwaśnieni bohaterowie zakopani w błocie po kolana nie są w stanie od siebie uciec i muszą okładać się do nieprzytomności drewnianymi pałkami. Tak samo dwa największe obozy polityczne, mimo że odczuwają do siebie skrajną niechęć, de facto są na siebie skazane. Gdy w 2005 r. definitywnie skończyły się mrzonki o koalicji PiS i PO, na zgliszczach tego niedoszłego sojuszu narodziła się relacja zupełnie innego typu – poniekąd patologiczna, ale jednocześnie z politycznego punktu widzenia niezwykle opłacalna dla obu partii.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.