Paweł Zdziarski: Przedstawia się pan jako „dziennikarz TVP na przymusowej kwarantannie”. Czym obecnie zajmuje się Jan Pospieszalski?
Jan Pospieszalski: Wbrew pozorom wcale nie przybyło mi wolnego czasu. Po pierwsze, kontynuujemy prace nad filmem o słudze Bożym Franciszku Blachnickim. Właśnie wróciliśmy z Rzeszowa. W filmie bowiem chcemy umieścić fragment wielkiego koncertu „Jednego Serca, Jednego Ducha”. To niezwykłe muzyczne i duchowe wydarzenie organizowane jest od 18 lat przez wychowanków oazy, księży z diecezji rzeszowskiej, z udziałem Janka Budziaszka, mojego brata Marcina i środowiska skupionego wokół idei uwielbienia Pana Boga przez muzykę. Dokumentowaliśmy przygotowania do koncertu, filmując próby 200-osobowego zespołu wykonawców, a w Boże Ciało wieczorem – sam koncert.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.