Pisząc syntezę dziejów Prus, niejednokrotnie przychodziło mi na myśl, że państwo Hohenzollernów może być traktowane jako prekursor UE. Wszak pruska biurokracja to nic innego jak pierwowzór pozbawionej demokratycznej legitymacji, technokratycznej Brukseli, która wie wszystko lepiej.
Zróżnicowane terytorialnie Prusy, rozciągające się w XIX w. od Akwizgranu do Kłajpedy, mające w swoich granicach tak zróżnicowane pod względem poziomu rozwoju gospodarczego ziemie jak uprzemysłowione Nadrenia i Westfalia oraz rolnicze Brandenburgia i Pomorze, musiały uprawiać politykę spójności.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.