Lisicki: Marika to ofiara zemsty sądowej. Ziemkiewicz: Kasta wie lepiej

Lisicki: Marika to ofiara zemsty sądowej. Ziemkiewicz: Kasta wie lepiej

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki Źródło:YouTube
– Sędziowie chcieliby być anonimowi, bo dzięki temu mogą wydawać nawet najgłupsze wyroki, za które nie odpowiadają – mówi w programie "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

W 2020 r. doszło do zamieszania podczas tzw. marszu równości w Poznaniu. Marika próbowała wyszarpać torbę w kolorach tęczy jednej z aktywistek LGBT. W następstwie tych wydarzeń została oskarżona o rozbój i próbę kradzieży torby oraz została skazana na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Wartość torby, której w końcu nie wyrwała, to około 15 złotych. Marika już rok spędziła w więzieniu. Jak poinformował instytut Ordo Iuris, sąd za jedną z okoliczności obciążających uznał działalność w Młodzieży Wszechpolskiej.

Do sprawy odniósł się prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który przekazał, że uwzględnił wniosek o przerwę w karze 21-latki. Dziewczyna już wyszła na wolność i obecnie czeka na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu. – To sytuacja wyjątkowo bulwersująca. Sąd z przyczyn politycznych, ideologicznych pozbawił młodą kobietę wolności. To rzeczy, które w głowie się nie mieszczą – powiedział Zbigniew Ziobro na sobotniej konferencji prasowej w siedzibie Prokuratury Krajowej w Warszawie. – Sędziowie nie mogą niszczyć ludzi za ich poglądy – podkreślił.

Sprawa Mariki. Lisicki i Ziemkiewicz komentują

W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" o sprawie Mariki rozmawiają Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy" oraz Rafał Ziemkiewicz. – To sprawa, która może się wydawać mało istotna, bo to jeden przypadek, ale ukaze coś bardzo dobrze. Chodzi o skazanie Mariki przez sąd na trzy lata więzienia. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro doprowadził do zwolnienia jej z więzienia, po roku odbywania kary, na czas procedury ułaskawienia. Oczywiście "Gazeta Wyborcza" ogłosiła, że to skandal i nie można o czymś takim myśleć oraz, że to wspieranie przemocy. Cała to lawina, która jest typowa dla "GW" – wskazywał Lisicki.

– Pojawił się też wątek męczeństwa, bo podano nazwisko sędziego. Wstrząs przeżyłem, jak przeczytałem wpis na Twitterze pracownika Uniwersytetu Jagiellońskiego, który dowodził, że podanie imienia i nazwiska sędzi, to praktyka państw autorytarnych. Demokracja polega na sądach kapturowych? – pytał retorycznie Ziemkiewicz.

Zwiastun 208. odcinka programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna wyłącznie dla Subskrybentów.

Czytaj także