W 2020 roku doszło do małego zamieszania podczas tzw. marszu równości w Poznaniu. Marika próbowała wyszarpać torbę w kolorach tęczy jednej z aktywistek LGBT.
W następstwie tych wydarzeń została oskarżona o rozbój i próbę kradzieży torby i skazana na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Wartość torby, której w końcu nie wyrwała to ok. 15 zł.
Marika już rok spędziła w więzieniu. Jak informuje instytut Ordo Iuris, sąd za jedną z okoliczności obciążających Marikę uznał jej działalność w Młodzieży Wszechpolskiej. "Po osadzeniu w zakładzie karnym, dziewczyna została umieszczona w jednej celi z kobietą, która obnosiła się z odmiennymi skłonnościami seksualnymi oraz przebierała za mężczyznę. Marika trafiła do więzienia krótko po złamaniu kostki. Początkowo w zakładzie karnym poruszała się o kulach, osadzenie uniemożliwiło jej dalszą rehabilitację" – czytamy.
Instytut Ordo Iuris złożył do Prokuratora Generalnego wniosek o przerwę w odbywaniu kary przez dziewczynę.
Ziobro: To granda
Do sprawy odniósł się już Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który przekazał, że uwzględnił wniosek o przerwę w karze 21-letniej Mariki. Dziewczyna już wyszła na wolność i obecnie ma czekać na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu.
"Jej skazanie za usiłowanie rozboju było bezzasadne. To granda! Sąd wtrącił młodą dziewczynę na 3 lata do więzienia, bo protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu" – napisał Ziobro w mediach społecznościowych.
"Sądy bezwzględnie karzą Polaków za obronę wiary i wartości. Za atakowanie kościołów, bicie wierzących i opluwanie policjantów puszczają wolno. Osobna sprawa to działania w tej sprawie niektórych prokuratorów. Nie pozostanie to bez konsekwencji…" – dodaje Ziobro.
Czytaj też:
Pazura: Nie mam wrażenia, że w Polsce homoseksualiści są prześladowaniCzytaj też:
Działacz LGBT skarży się na dziecko sąsiadów. Bezlitosna reakcja internautów