Lisicki: Klub wściekłych profesorów atakuje. Ziemkiewicz: Wszystko zdelegalizować

Lisicki: Klub wściekłych profesorów atakuje. Ziemkiewicz: Wszystko zdelegalizować

Dodano: 
Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz
Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz Źródło:DoRzeczy.pl
Rzucił mi się w oczy artykuł prof. Sadurskiego. W czasie rewolucji francuskiej był taki klub wściekłych i on doskonale do niego pasuje – mówi Paweł Lisicki.

Prof. Wojciech Sadurski przekonuje, że PiS tak bardzo zniszczył demokrację, iż jej odbudowa nie może odbyć się poprzez "zwykłe kroki ustawowe". "Po powrocie demokracji zrujnowane systemy ustrojowe nie mogą być odbudowywane zwykłymi krokami ustawowymi, bo oznaczałoby to przywracanie demokracji na warunkach podyktowanych przez upadły reżim" – pisze wykładowca z UW w tekście opublikowanym na portalu "Gazety Wyborczej".

Sadurski chce rozwiązań ostrych i jednoznacznych, nawet jeżeli są one wątpliwe prawnie: "Jeśli nie odwołamy całego Trybunału mgr Przyłębskiej, będziemy mieli do czynienia z sabotowaniem wszelkich prób przywrócenia praworządności w sądach, mediach czy prokuraturze, nawet gdyby odwołanie in gremio tego pokracznego organu raziło pięknoduchów. Bez wyprowadzenia sędziowskich członków z neo-KRS to podłe ciało będzie dalej dostarczało bezprawnie prezydentowi kandydatów na neosędziów. Itp., itd.".

Jego zdaniem podążanie za przepisami jest równoznaczne z "nierobieniem niczego", szczególnie w kontekście TVP. "Alternatywą jest drzemka w świecie fikcji i narcystyczne napawanie się własną cnotą, przerywane erupcjami oburzenia na brzydotę realnego świata. Uczeni prawnicy mogą sobie na to pozwolić, politycy – nie" – podsumowuje Wojciech Sadurski.

Sadurski "radzi". Lisicki i Ziemkiewicz komentują

W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz komentują "rady" prof. Sadurskiego. – Są takie kurioza publicystyczne i polityczne, a mianowicie rozważania profesorów obozu platformerskiego, który nazywa się obecnie demokratycznym. Przyznam, że niektóre z nich są bardzo smaczne. Rzucił mi się w oczy artykuł prof. Sadurskiego. W czasie rewolucji francuskiej był taki klub wściekłych i on doskonale do niego pasuje – stwierdził red. naczelny "Do Rzeczy".

– To dobre skojarzenie, bo nie mam wysokiego mniemania, jeśli chodzi o jego kompetencje. Zajrzałem w internet, skonsultowałem się z prawnikami i generalnie prof. Sadurski wypisuje brednie. To przykład, jak się robi autorytety z kogoś, kto nie ma żadnego dorobku – kpił Rafał Ziemkiewicz.

Zwiastun 257. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.

Czytaj także