– Najbardziej interesujące dla mnie jest to, co sztab Clinton myśli o katolikach, a także jak próbowali ich rozgrywać. W swoich mejlach piszą wprost, że to religia zacofania i ciemnoty, wyśmiewając się z pojęć katolickiej nauki społecznej. Sugerują, że Kościół katolicki to ostoja dyktatury i najbardziej konserwatywna siła, jaka w ogóle jest – mówił publicysta "Do Rzeczy".
Jego zdaniem "antykatolicka fobia była mocno wpisana w krwioobieg USA" od zawsze. – Ciekawe jest również to, że to Partia Demokratyczna była bastionem tzw. białych katolików. Jeśli katolicy przez lata na kogoś głosowali, to była to Partia Demokratyczna i tak naprawdę dopiero w latach 80. kiedy zaczęła przechodzić na pozycje skrajnie lewackie, wtedy powoli te bardziej konserwatywne grupy zaczęły się od niej odrywać – ocenił Terlikowski.
– Jeśli atakujemy ludzi religijnych, to w gruncie rzeczy atakujemy wszystkich. Trzeba pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych religijność jest jednak czymś o wiele bardziej typowym niż w Polsce. (…) Z punktu widzenia Amerykanina ateizm jest czymś trudnym do wyobrażenia, co nie znaczy, że ich w ogóle nie ma. Jednak ogromna część Amerykanów to ludzie w coś wierzący i praktykujący wewnątrz swoich wyznań – dodał publicysta "Do Rzeczy".
dmc/TV Republika