Wielka Brytania: 76-latka aresztowana za cichą modlitwę na ulicy

Wielka Brytania: 76-latka aresztowana za cichą modlitwę na ulicy

Dodano: 
Rosa Lalor
Rosa Lalor Źródło:ADF Internetional / via ncregister.com
Jak zwracają uwagę katolickie środowiska, wolność religijna jest w Wielkiej Brytanii w stanie poważnego zagrożenia.

„Sprawa Rosy Lalor wysyła mrożącą krew w żyłach wiadomość do brytyjskich chrześcijan” – czytamy w portalu National Catholic Register, który donosi o sprawie kobiety, której winą w oczach funkcjonariuszy było to, że... wyszła na spacer z Różańcem.

Policja: Samotna kobieta urządzała „protest”

Do aresztowania i ukarania 76-letniej mieszkanki Liverpoolu doszło podczas lutowego lockdownu w tym roku, a okolicznością, która została wskazana jako powód nękania ze strony służb, był fakt, iż policja spotkała kobietę modlącą się pod „kliniką” aborcyjną.

Rosa Lalor miała w zwyczaju codzienny spacer z Różańcem. Podczas jednej z tych przechadzek została zatrzymana przez służby, które zadały pytanie, co robi na ulicy. Kobieta odpowiedział, że „chodzi i modli się”. W odpowiedzi usłyszała, że nie jest to „rozsądnego usprawiedliwienia” do chodzenia samotnie po pustej ulicy w czasie lockdownu oraz, że nie modliła się w miejscu kultu. Na koniec policjanci stwierdzili, że Rosa Lalor urządza „protest” przed „kliniką” aborcyjną.

76-letnia kobieta została zatrzymana, umieszczona w radiowozie i aresztowana pod pretekstem „naruszenia przepisów covidowych”. Na koniec tego policyjnego „postępowania” została ukarana grzywną w wysokości 200 funtów.

Rosa Lalor podejmuje kontrofensywę w sądzie

Ale Rosa Lalor nie poddała się i zwróciła się o pomoc do chrześcijańskiej organizacji prawniczej ADF International, aby podważyć w sądzie zasadność przyznanej grzywny. Sprawę komentuje adwokat Jeremiah Igunnubole, który podkreśla, że zatrzymanie było nielegalne nawet w świetle ówczesnych przepisów covidowych.

- Według policji Rosa została aresztowana za to, że nie miała „rozsądnego usprawiedliwienia” przebywania poza swoim domem, mimo że spacerowała sama w przestrzeni publicznej i przestrzegała wszystkich odpowiednich protokołów BHP. Modliła się po cichu, chodząc w ramach codziennej rekreacji, co było wówczas zarówno legalne, jak i zalecane – mówi.

Sprawa sądowa Rosy Lalor jest toku, a broniący jej adwokat ma nadzieję na pomyślny wyrok ze względu na obowiązujący stan prawny w Wielkiej Brytanii, który m. in. chroni swobody kultu religijnego.

Czytaj też:
Nauczyciele z katolickiej szkoły strajkują przeciwko zakazowi promocji LGBT
Czytaj też:
Transpłciowe książeczki dla najmłodszych dzieci. Szokująca indoktrynacja
Czytaj też:
Brytyjska policja walczy z "nienawiścią". Radiowozy oklejone kolorami "Dumy" LGBT

Źródło: ncregister.com
Czytaj także