W książce można znaleźć ważne świadectwo, z którego wynika, że wskutek trzyletniego śledztwa od 1975 roku do 1978, jakie arcybiskup Gagnon prowadził na osobiste zlecenie papieża Pawła VI, znalazł on dowody związków z masonerią najważniejszych wówczas hierarchów Kościoła katolickiego.
Swoje ustalenia abp. Gagnon przedstawił najpierw, kilka miesięcy przed śmiercią, samemu Pawłowi VI, następnie wkrótce po wyborze i tuż przed śmiercią, Janowi Pawłowi I, i wreszcie, choć tutaj opis jest najbardziej oszczędny, Janowi Pawłowi II. Jeśli informacje przekazane przez ks. Murra są prawdziwe, oznaczałoby to, po pierwsze, że co najmniej od lat 60. Kościół był infiltrowany przez masonerię i że najważniejsze decyzje w Rzymie podejmowali ludzie, którzy zgodnie z prawem kościelnym byli ekskomunikowani, a po drugie, że mimo wiedzy na ten temat żaden z papieży – czy to z powodu choroby, czy zwyczajnie braku zainteresowania – nic z tym nie zrobił. Co więcej w archiwach Watykanu powinny się znajdować zgromadzone przez kanadyjskiego kardynała dowody. Zapewne pierwsze pytanie, jakie nasuwa się w związku z tą publikacją dotyczy jej wiarygodności. Być może ks. Murr historię tę zmyślił? Być może koloryzował? Jakimi dysponuje dowodami? Na te pytania trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Z pewnością po przeczytaniu „Morderstwa na 33 stopniu” nie sposób tak po prostu uznać jego wspomnień za konfabulację. Chociaż, nie ukrywam, wiele wątpliwości pozostaje.
W wywiadzie udzielonym magazynowi „The Remnant Newspaper” ks. Murr powiedział, że na pomysł napisania książki o masonerii w latach 70. w Watykanie wpadł podczas rozmowy z ks. Malachi Martinem. „Kilka razy jedliśmy razem obiad w Nowym Jorku i powiedziałem mu, co wiem o śledztwie arcybiskupa Gagnona. Stwierdził, że jeżeli ja tego nie opiszę, to on to zrobi! Czułem później zobowiązanie by wnieść to, co wiem do annałów kryzysu w Kościele” – powiedział kapłan w rozmowie.
Oskarżenia dwóch kardynałów
Cała książka to dokładny, nieco tylko fabularyzowany opis spotkań i rozmów między ks. Murrem, a arcybiskupem Gagnonem oraz kardynałem Giovannim Benellim (arcybiskupem Florencji, wcześniej zastępcą watykańskiego sekretarza stanu i jednym z najbliższych współpracowników Pawła VI) oraz prałatem Mario Marinim (późniejszym sekretarzem komisji Ecclesia Dei). „Rzeczywiście stanowiliśmy – [arcybiskup Gagnon, prałat Mario Marini, kardynał Giovanni Benelli i autor książki, ks. Murray] – wspólnotę przyjaciół, kapłańską wspólnotę przyjaciół, i nawzajem mieliśmy dobry wpływ na morale każdego z nas” – pisał w książce. Problem polega na tym, że żadna z wymienionych tu postaci nie może potwierdzić relacji ks. Murra, ponieważ wszyscy nie żyją. Kardynał Gagnon zmarł w 2007 roku, kardynał Benelli w 1982, prałat Marini w 2009. Z drugiej strony dokładność opisów i szczegółów wskazuje raczej na autentyczność. Ks. Murr przekazuje za pewne to, co usłyszał na temat śledztwa od samego arcybiskupa jak i w pewnym stopniu od kardynała Benellego.