"Dobry proboszcz, kiepski polityk i dyplomata". Hołownia wspomina papieża

"Dobry proboszcz, kiepski polityk i dyplomata". Hołownia wspomina papieża

Dodano: 
Szymon Hołownia, papież Franciszek
Szymon Hołownia, papież Franciszek Źródło: Kancelaria Sejmu / Piotr Zieliński, PAP/EPA / Alessandro Di Meo
Papież Franciszek to był dobry proboszcz świata, ale kiepski polityk i bardzo kiepski dyplomata – ocenił Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poleci do Rzymu na pogrzeb papieża Franciszka. Uroczystości odbędą się w sobotę, 26 kwietnia.

Hołowni towarzyszyć będzie delegacja posłów. "Skład delegacji jest ustalany z przedstawicielami klubów parlamentarnych i poselskich. W związku z organizacją uroczystości pogrzebowych pierwotnie zaplanowane na ten dzień zgromadzenie posłów i senatorów w Gnieźnie odbędzie się w piątek, 25 kwietnia" – podała Kancelaria Sejmu.

Hołownia o papieżu Franciszku: Dobry proboszcz, kiepski dyplomata

– To był papież, który nie pozostawiał chyba nikogo obojętnym. To był papież, za którym, jak złapał ten swój wiatr w żagle, to ciężko było nadążyć. To był papież bardzo blisko człowieka. Nie zapomnę tych wszystkich opowieści o tym, jak czytając gazety, dzwonił do ludzi, o których historii coś usłyszał, coś przeczytał. Że komuś choruje dziecko, że była jakaś tragedia w rodzinie. Szukał tych ludzi, próbował jakoś do nich dotrzeć, zapraszać ich, okazywać wsparcie – wspominał papieża Franciszka marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

– To on sam dawał przykład, jak powinno się traktować dzieciaki z niesakramentalnych związków, jasno wskazując, że nie może być żadnych wątpliwości u księdza czy chrzcić je, czy nie chrzcić – kontynuował kandydat Polski 2050 na prezydenta, który wystąpił na konferencji prasowej w Mielcu.

– To był dobry proboszcz, dobry proboszcz świata. Moja ocena jest taka, że był to kiepski polityk, bardzo kiepski dyplomata, ale był niesamowitym proboszczem świata, niesamowitym wierzącym księdzem. A to jest, jeżeli jest się papieżem, tak naprawdę najważniejsze – stwierdził Hołownia.

– Kompletnie nie zgadzałem się z nim, jeśli chodzi o ocenę wojny na Ukrainie, kiedy niuansował te sprawy, gdzie trzeba było jasno powiedzieć, gdzie jest dobro, a gdzie zło. Ale taki był. Mam wrażenie, że on Europy po prostu nie rozumiał, nie czuł. Przyniósł zupełnie nową wrażliwość do Stolicy Apostolskiej (...). Ale na koniec to on przecież wysyłał kardynała Krajewskiego z karetkami wypakowanymi furą pieniędzy, milionami dolarów, po to, żeby wspierał ukraińskie ofiary rosyjskiej agresji i robił to wielokrotnie – zauważył polityk.

Czytaj też:
Pogrzeb papieża i żałoba narodowa w Polsce. Andrzej Duda podjął dwie decyzje


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także