Czy Chrystus rozpoznałby swój Kościół? Radykalna odpowiedź arcybiskupa Vigano
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Czy Chrystus rozpoznałby swój Kościół? Radykalna odpowiedź arcybiskupa Vigano

Dodano: 
Abp Carlo Maria Viganò
Abp Carlo Maria Viganò Źródło: YouTube
O tym, że zwołany przez papieża Franciszka synod o synodalności zmierza w coraz bardziej osobliwym kierunku pisałem już kilka razy.

Wskazywałem też, że mimo mocnej krytyki niektórych wysokich rangą hierarchów, jak kardynał Francis Arinze czy biskup Marian Eleganti - kardynał Gerhard Mueller mówił wręcz o „wrogim przejęciu Kościoła” - w Polsce hierarchowie zachowują oficjalny optymizm. Z tej głębokiej drzemki nie wytrącił ich nawet, wydaje się, dokument wyrychtowany przez kardynała Jeana-Claude’a Hollericha, w którym to sugeruje się zmianę nauczania na temat homoseksualizmu.

Relator generalny Synodu o Synodalności (przyznają państwo, że już sam ten tytuł brzmi jak z Monty Pythona) ogłosił niedawno, że zakończyły się wstępne prace nad dokumentem kontynentalnym (znowu piękny przykład bombastycznej nowomowy). A teraz clou: w dokumencie postuluje się m.in.: diakonat kobiet; – głoszenie kazań przez kobiety i świeckich w ogóle; – głębokie przeorganizowanie sposobu sprawowania władzy w Kościele; – nowe przeżywanie seksualności przez kapłanów; – otwartość na LGBTQ; – zmianę podejścia do poligamistów; – stworzenie „synodalnej” liturgii. Nieźle jak na bądź co bądź tekst formalnie katolicki.

Niektórzy analitycy, jak np. amerykański dziennikarz Ed Condon z portalu „The Pillar”, zauważają, że właśnie sprawa relacji Kościoła do LGBTQ będzie głównym punktem spornym podczas kolejnych zebrań. Condon przypomniał, co relator Hollerich mówił niedawno w rozmowie z oficjalnymi mediami Watykanu. Otóż według metropolity Luksemburga nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu nie jest rozstrzygające. Jego zdaniem droga do błogosławienia związków jednopłciowych jest zatem otwarta.

Czy tęczowy papież to papież?

Nic dziwnego, że czytając te wszystkie doniesienia na temat synodu zwykły katolik musi mieć stawiać sobie coraz trudniejsze pytania. Najważniejsze z nich brzmi: a co będzie, jeśli za rok lub dwa Kościół katolicki faktycznie zacznie błogosławić pary homoseksualne, jak to zresztą już dzieje się w Belgii, Holandii, czy Niemczech? Czy taki Kościół dalej będzie katolicki? Czy papież, który zaaprobuje taką praktykę, słusznie będzie mógł uchodzić za papieża i Wikariusza Chrystusa na Ziemi? Czy pozostawianie w takim Kościele nie będzie niosło za sobą, z religijnego punktu widzenia, radykalnego niebezpieczeństwa dla zbawienia duszy? Jak się należy wówczas zachować? Nie są to niestety pytania teoretyczne. Tym bardziej, że to co jeszcze za czasów Jana Pawła II wydawało się niemożliwe, dziś jest całkiem prawdopodobne.

Czy na przykład polski katolik, odwiedzający diecezję, w której biskupi i księża będą błogosławić pary homoseksualne, będzie mógł brać udział w odprawianej przez nich mszy? Więcej: czy będzie mógł brać udział we mszy w kościele, w którym wcześniej doszło do aktu świętokradztwa, bo tym jest ostatecznie błogosławienie związków homoseksualnych? Jak powinien się wtedy zachować? A co będzie, jeśli owa fałszywa doktryna przeniknie do Polski i zaczną pojawiać się również w polskich diecezjach księża a nawet biskupi, którzy będą szerzyć takie heretyckie rozumienie doktryny? Co ma ze sobą zrobić katolik, a zakładam, że wciąż jest ich wielu, któremu sumienie będzie nakazywać omijanie takich kościołów, biskupów czy księży? Aprobata dla nowego podejścia wobec LGBTQ, co próbuje osiągnąć kardynał Hollerich z poparciem Franciszka, jest przecież równoznaczna z popadnięciem w herezję. Biskupi i księża, którzy ją przyjmą, z samej zasady utracą władzę nauczania i szafowania sakramentów. Nie chodzi tu bowiem o wadę moralną osób, która nie narusza ważności sakramentu, ale o publiczne głoszenie i trwanie w herezji, a nawet gorzej, o publiczne bluźnierstwo. Akceptacja genderyzmu byłaby przecież jaskrawym odrzuceniem całej Tradycji katolickiej i jawnym sprzeciwem wobec Bożego Objawienia.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także