Adam Wielomski I Najwyższy czas już skończyć z myśleniem o kontrreformacji i reformie trydenckiej jako o ruchu banalnej reakcji przeciwko nowoczesności, utożsamianej z reformacją
Jakieś dziesięć czy piętnaście lat temu jeden z moich młodszych znajomych oświadczył mi, że na zajęciach na katolickiej uczelni z ust pewnego dość znanego księdza profesora dowiedział się, że na soborze w Trydencie w XVI w. Kościół popadł w błąd i uwolnił się z niego dopiero w drugiej połowie XX stulecia. Wtedy to na Soborze Watykańskim II katolicyzm uznał za obowiązującą doktrynę o prawach człowieka. Dlatego też cytowany ksiądz profesor (którego imię i nazwisko zamilczę) głosił, że Kościół trydencki i duch trydencki były z gruntu niechrześcijańskie i cała ta tradycja już dawno powinna zostać uznana za obcą dla posoborowego Kościoła.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
