Podkreślał, że żadne wyzwanie nie jest zbyt wielkie, jeśli zostanie podjęte po osobistym nawróceniu każdego i przy zaangażowaniu wszystkich, stosownie do możliwości poszczególnych osób.
Franciszek położył wielki nacisk na to, że z trudnościami i kryzysami nie możemy mierzyć się samotnie, lecz zawsze w jedności z innymi. Ostatecznie jesteśmy bowiem jedną rodziną jako dzieci Boże. – Z tego też powodu zawsze zachęcam wszystkich ludzi dobrej woli, mówiąc, aby nie zniechęcali się w obliczu trudności – mówił Ojciec Święty. Zaznaczył, że najwyższy czas, by przylgnąć do pokoju oraz braterstwa, by uciszyć huk armat i powrócić do dialogu oraz dyplomacji. Jeszcze raz powtórzył: „nie dla wojny”.
Mówiąc o zmianach klimatycznych, papież wezwał, by się opamiętać, póki jeszcze mamy na to czas. To jednak wymaga wielkiej zmiany, porzucenia globalnej obojętności, zjednoczenia się i zatroszczenia o innych. Żywym wezwaniem do przemian są rzesze uchodźców uciekających przed wojnami i nędzą.
Inicjatywa Billa Clintona
Jak wskazał papież, jego (zdalna) obecność na spotkaniu inicjatywy prezydenta Clintona zaczęła się od współpracy wokół konkretnego projektu, którym jest watykański Szpital Pediatryczny Bambino Gesù. Tam chore dzieci mogą uzyskać profesjonalną opiekę, a zespół od lat pogłębia wiedzę medyczną, by jak najlepiej pomagać. Szpital łączy więc naukę i gościnność – i jak podkreślił Papież - nieczęsto te dwa aspekty schodzą się razem.
Konwencja Clinton Global Initiative stawia sobie za cel jednoczenie się wobec wyzwań dzisiejszych czasów, aby budować lepszą przyszłość. W jej obradach wzięli udział m.in. Irfaan Ali, prezydent Gujany, i były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Obecna była również amerykańska organizacja Patroni Szpitala Pediatrycznego Bambino Gesù, która wspiera projekty watykańskiej placówki.
Czytaj też:
Abp Szewczuk: Publiczny wizerunek papieża na Ukrainie jest zniszczony