Policja przeprosiła kobietę aresztowaną za modlitwę przed kliniką aborcyjną

Policja przeprosiła kobietę aresztowaną za modlitwę przed kliniką aborcyjną

Dodano: 
Kobieta w ciąży. Zdj. ilustracyjne
Kobieta w ciąży. Zdj. ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Policja przeprosiła kobietę, która modliła się przed kliniką aborcyjną w Birmingham w Anglii. Absurdalna sprawa najprawdopodobniej dobiegła końca.

Kuriozalne postępowanie w tej sprawie trwało pół roku. Ostatecznie policja podjęła decyzję, że nie będzie wnosić o postawienie zarzutów Isabel Vaughan-Spruce.

Isabel Vaughan-Spruce została w ubiegłym roku aresztowana za to, że stała w milczeniu przed placówką w Birmingham, w której dokonuje się aborcji. Kobieta jest katoliczką, zatem modliła się, prosząc o życie dla nienarodzonych dzieci. Funkcjonariusze uznali wówczas, że jej „aktywność” budzi podejrzenia i zdecydowali o jej zatrzymaniu.

Aresztowana za nieprawidłowe myśli

Teraz, po pół roku śledztwa, policja uznała, że nie będzie już dalej prowadzić sprawy ani podejmować żadnych działań wobec Isabel Vaughan-Spruce w związku z jej modlitwą przed tzw. kliniką aborcyjną. Kobieta została też przeproszona za niedogodności, które dotknęły ją z rąk władzy.

Wcześniej w jej sprawie wypowiedział się już sąd pierwszej instancji, odrzucając hipotezę, jakoby mogła złamać prawo.

Cicha modlitwa nie narusza brytyjskiego prawa

Policjanci uważali, że Isabel Vaughan-Spruce mogła naruszyć lokalną ustawę o ochronie niektórych miejsc publicznych (Public Spaces Protection Order), która zabrania między innymi protestów przed miejscami, w których dokonuje się aborcji małych dzieci. Isabel Vaughan-Spruce nie protestowała jednak w sposób widoczny, lecz stała samotnie na chodniku i modliła się.

– To nie jest rok 1984, ale 2023. Nigdy nie powinnam była zostać aresztowana za myśli. Cicha modlitwa nie jest przestępstwem – stwierdziła komentując decyzję policji Vaughan-Spruce.

Wcześniej policja wysłała do wszystkich komend w kraju informację wskazując, że cicha modlitwa nie narusza prawa. To odpowiedź na słowa funkcjonariusza zatrzymującego Isabel Vaughan-Spruce, który stwierdził dosłownie, że „jej zaangażowanie w modlitwę jest przestępstwem”.

Isabel Vaughan-Spruce zapowiedziała, że będzie teraz mogła wrócić do samotnego stania w pobliżu klinik aborcyjnych, modląc się za kobiety w ciąży.

Czytaj też:
Wielka Brytania: Publiczna modlitwa "antyspołecznym zachowaniem"
Czytaj też:
Zakaz modlitwy przy klinikach aborcyjnych. Lisicki: Chore rozwiązanie. Cejrowski: W. Brytania się stacza

Źródło: catholic-herald.co.uk / pch24.pl
Czytaj także