Isabel Vaughan-Spruce została aresztowana na początku tego miesiąca po tym, jak modliła się przed kliniką aborcyjną w Birmingham w Wielkiej Brytanii. 22 grudnia w mediach społecznościowych udostępniono nagranie z aresztowania kobiety.
Areszt za modlitwę
Według brytyjskiej organizacji Alliance Defending Freedom UK (ADF UK), która zapewniła kobiecie opiekę prawną, Vaughan-Spruce „stała w pobliżu kliniki BPAS Robert Clinic w Kings Norton w Birmingham, w obszarze zwanym «strefą cenzury», kiedy policja podeszła do niej po informacji od postronnego obserwatora, który poskarżył się, że kobieta może modlić się przed zakładem aborcyjnym”.
Zapytana przez policjanta, czy modli się, Vaughan-Spruce powiedziała, że mogła "modlić się w myślach", co zostało uznane za przestępstwo. Następnie kobieta usłyszała cztery zarzuty naruszenia prawa. Grozi jej teraz do sześciu miesięcy więzienia za każdy zarzut.
– To odrażające, że zostałam przeszukana, aresztowana i przesłuchana przez policję i oskarżona po prostu za to, że modliłam się w zaciszu własnego umysłu – powiedziała po zatrzymaniu Vaughan-Spruce.
Brytyjskie prawo
W listopadzie brytyjski parlament głosował zagłosował 297 do 110 za nowelizacją rządowej ustawy o porządku publicznym. Nowe prawo miało na celu utworzenie strefy buforowej chroniącej kobiety przed „zastraszaniem i nękaniem” ze strony protestujących w obronie życia, którzy modlą się przed klinikami i udzielają porad kobietom, które nie są pewne, czy chcą dokonać aborcji.
W tamtym czasie członek parlamentu Fiona Bruce powiedziała: „Nowe prawo może zostać zastosowane nawet wobec tych, którzy cicho się modlą”.
Poprawka została powszechnie potępiona jako zamach na wolność słowa, zgromadzeń, a nawet myśli.
Czytaj też:
Wielka Brytania. Pomoc kobietom w ciąży uznana za… przestępstwoCzytaj też:
Wielka Brytania. Nowa minister zdrowia atakowana za poglądy pro-life