Brytyjczycy protestują przeciwko zakazie modlitwy. Do premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmerazostała skierowana petycja o przywrócenie prawa do modlitwy przed klinikami aborcyjnymi w kraju. Petycję chrześcijańskiej organizacji prawnej Alliance Defending Freedom UK podpisało ok. 60 tys. osób.
Strefy buforowe przed klinikami aborcyjnymi
Petycję wystosowano w związku z wchodzącymi w życie pod koniec listopada br. strefami buforowymi przed klinikami, w ktrych zabijane są nienarodzone dzieci. Obrońcy życia wskazują, że takie prawo może prowadzić do dalszych aresztowań pro-liferów.
Autorzy petycji wskazują, że cichą modlitwę przed kliniką nazywa się przestępstwem, podczas gdy w środku zabijane są niewinne dzieci. Prawo, które zakazuje modlitwy, jest według obrońców życia, prawem cenzury, które ogranicza myśli i mowę. Organizacja ADF UK podkreśla, że zebrała już fundusze potrzebne do pokrycia kosztów prawnych apelacji od wyroku i obecnie jest na etapie rozważania takiej opcji.
Strefy buforowe, o których mowa, to obwód wokół placówki aborcyjnej liczący mniej więcej 150-200 metrów od budynku. Na terenie strefy buforowej zakazana jest modlitwa, nawet ta odmawiana w myślach, bez oznak i symboli wiary. Jako przekroczenie prawa traktowane jest również składanie propozycji alternatywnej do zabójstwa dziecka. Grozi za to nawet pół roku więzienia i grzywna nieograniczonej wysokości.
– Prawo o karaniu nas grzywną w kwocie nieograniczonej to po prostu szaleństwo. Możesz atakować ludzi na ulicy i nie dostaniesz takiej samej grzywny, jaką dostaniemy za oferowanie komuś pomocy – komentuje na łamach MailOnline działaczka prolife Clare McCullogh. Jej zdaniem, wielu działaczy może być skłonnych złamać prawo, ponieważ dla obrońców życia jest ono niesprawiedliwe i śmieszne.
Czytaj też:
Sejm za aborcją. Czas na mobilizację ruchu pro-life!Czytaj też:
USA. Konflikt na linii episkopat-Trump? Chodzi m.in. o deportacje