Sześćdziesięciopięcioletni Andrzej, książę Yorku, ma coraz mniej powodów do radości. Kiedy cała rodzina jest na dorocznej Mszy z okazji święta Commonwealthu w katedrze Westminsterskiej, jemu pozostają przejażdżki konne w Berkshire. Ta wymuszona nieobecność na rodzinnej imprezie to kolejna z represji, które spotykają księcia od brata, króla Karola III.
Stan taki trwa od czasu, kiedy zeznania świadków w sprawie Jeffreya Epsteina rzuciły niezbyt pozytywne światło na zachowania księcia. Próbował zaprzeczać, ale nie przekonał nikogo. W tej sprawie wciąż wychodzą nowe fakty. Właśnie okazało się, że znajomość księcia z milionerem i przestępcą seksualnym Jeffreyem Epsteinem była dłuższa i bardziej zażyła, niż dotąd sądzono. Książę twierdził, że nie mieli kontaktów po roku 2010. Tymczasem ujawniono właśnie e-mail z roku 2011: „Bądźmy w bliskim kontakcie, wkrótce zagramy razem”.
Właśnie ujawnia się kolejna osoba gotowa opowiedzieć o niekonwencjonalnym zachowaniu księcia Andrzeja. Sześćdziesięcioletnia masażystka, Monique Giannelloni, w wydanych niedawno wspomnieniach przypomniała sobie, że zachowanie księcia, gdy robiła mu masaż, było „niestosowne” i stanowiło „nadużycie jego przywilejów”.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.