Dyrektor Jad Waszem krytykuje USA i Niemcy. "Antysemityzm na wielu uniwersytetach"

Dyrektor Jad Waszem krytykuje USA i Niemcy. "Antysemityzm na wielu uniwersytetach"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / SEBASTIAN KAHNERT
Dyrektor Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Jad Waszem Dani Dayan skrytykował uniwersytety w USA i Niemczech, gdzie obserwuje się wzrost wrogości wobec Żydów. – Podczas wizyty na kilku uniwersytetach w USA w ostatnich tygodniach, byłem dość zszokowany – powiedział niemieckiemu dziennikowi "Welt am Sonntag".

– Nawet przed 7 października [zmasowany atak rakietowy Hamasu na Izrael – przy. red.] zdawałem sobie sprawę, że istnieje problem z antysemityzmem. Ale nie byłem na to przygotowany. To było na zupełnie innym poziomie. Spotkałem żydowskich studentów, którzy czują się marginalizowani. Są wykluczani ze społeczności ze względu na swoją wiarę i syjonizm. Zasadniczo dlatego, że są Żydami – mówił Dani Dayan.

Dodał, że widzi niebezpieczeństwo "pseudo-akademickich" teorii na uniwersytetach, które wzywają do zniesienia państwa Izrael. Największym problemem nie są jednak studenci. – Wyobraźmy sobie, że profesor socjologii na Uniwersytecie Yale pisze książkę, w której wzywa do ostracyzmu i wykluczenia ze społeczeństwa wszystkich osób LGBTQ. To jest wolność słowa. Ale następnego dnia straci pracę. Ale jeśli wezwie do zniesienia państwa żydowskiego, ma duże szanse na awans. I to jest właśnie problem. Nie chodzi o podżegających studentów, ale o podżegającego profesora – stwierdził dyrektor Jad Waszem.

"Antysemityzm jest początkiem końca demokracji"

Zaznaczył, że antysemityzm jest "początkiem końca demokracji". – My, Żydzi, nie chcemy znowu być kanarkiem w kopalni węgla. Ponieważ kiedy powietrze w kopalni się pogarsza, kanarek umiera pierwszy i ostrzega innych. My, Żydzi, byliśmy tam już raz, ale nie będziemy tam po raz drugi – ostrzegł.

W odniesieniu do Niemiec Dayan podkreślił, że nie chce przyłączać się do "powszechnej krytyki rzekomego antysemityzmu imigrantów z krajów muzułmańskich". – Nie jestem przeciwko islamowi ani imigracji. Jeśli ludzie myślą, że pomagają Żydom, nienawidząc muzułmanów, to całkowicie się mylą – zaznaczył Dayan i zwrócił uwagę, że niemieckie obywatelstwo musi wiązać się z "pewną odpowiedzialnością za naród żydowski". – Niemiecki rząd powinien bardzo poważnie potraktować to wyzwanie – podkreślił.

Czytaj też:
Izraelscy żołnierze palą żywność i niszczą domy w Gazie. "To odczłowieczenie"

Źródło: KAI
Czytaj także