Możemy już pożegnać się z Kościołem katolickim, jaki znamy – przynajmniej jeśli wierzyć jednemu z najważniejszych kardynałów świata, Jean-Claude Hollerichowi.
Hollerich to arcybiskup Luksemburga, a zarazem bliski doradca Franciszka i jeden z głównych rozgrywających na Synodzie o Synodalności. Rozmawiał niedawno z liberalnym jezuickim magazynem „America” – i jak się wydaje bardzo szczerze mówił o tym, co zmieni się w katolicyzmie.
Po pierwsze, czas na egalitaryzm. Luksemburczyk ogłosił, że synodalność musi na nowo „odkryć” II Sobór Watykański, to znaczy wydobyć na wierzch rozumienie Kościoła jako Ludu Bożego. Co to oznacza? Cóż, jak tłumaczą poprzednie dokumenty synodalne – że musi upaść „sztywny podział” na duchownych i świeckich, a więcej do powiedzenia mają mieć po prostu… wszyscy ochrzczeni. Katolicy czy nie, wierzący czy nie – nieważne. „Lud Boży” to CAŁY lud.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.