"Każdy kto w miejscu publicznym nosi ubranie, które zakrywa twarz zostanie ukarany grzywną" – napisano w przyjętej dzisiaj przez duński rząd ustawie. Dokument został przyjęły większości 75 głosów, wobec 30 głosów sprzeciwu.
Dbałość o bezpieczeństwo czy ograniczenia wolności?
Pomysł zaprezentowany przez centroprawicowy rząd, poparli także socjaldemokracji oraz nacjonalistyczna Duńska Partia Ludowa. Nowe prawo obejmuje noszenie burek i nikabów, ale też czapek, kapeluszy, masek, hełmów, szali i sztucznych bród. Dozwolone będzie zakrywanie części twarzy szalem – przy niskich temperaturach oraz zakładanie masek w okresie karnawału.
Osobie, która po raz pierwszy złamie zakaz, grozi kara w wysokości tysiąca koron duńskich (tj. około 135 euro). Wielokrotne łamanie zakazu może oznaczać nałożenie kary nawet w wysokości około 10 tysięcy koron duńskich (tj. około 1 344 euro).
Władze argumentują wprowadzenie zakazu m.in. kwestiami bezpieczeństwa i podkreślają, że nie ogranicza to w żaden sposób wolność praktykowania religii, gdyż nowe prawo nie zabrania noszenia chust na głowę czy jarmułek.
Minister sprawiedliwości Danii Soren Pape Poulsen komentując wprowadzenie nowego prawa podkreślił, że musi być ono surowo przestrzegane. – Nie sądzę, żeby w Danii było wiele osób noszących burki, ale jeśli będą to robić (w miejscach publicznych – red.) powinny zostać ukarane grzywną – mówił polityk. Minister zapewnił jednocześnie, że nikt nie będzie zmuszany do zdjęcia ubioru zasłaniającego twarz na ulicy, ale po zapłaceniu grzywny będzie musiał wrócić do domu.
Czytaj też:
Zakaz zakrywania twarzy w Kanadzie. Muzułmanie protestująCzytaj też:
Norwegia: Rząd chce zakazu noszenia islamskich chust we wszystkich szkołach