Decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o dopuszczeniu rosyjskich i białoruskich sportowców do udziału w paryskich igrzyskach premier Mateusz Morawiecki nazwał "skandalem i zdradą ducha sportu". Minister sportu Karol Bortniczuk przekazał władzom komitetu sprzeciw Polski wobec tej decyzji.
Bojkotu nie będzie?
W rozmowie z radiem RMF FM Bortniczuk wyraził optymistyczne nastawienie co do zbliżających się Igrzysk Olimpijskich. –Paradoksalnie stanowisko komitetu jest dużo bardziej po naszej myśli, niż przecieki, które płynęły z MKOl-u – powiedział minister.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski zapowiedział, że do igrzysk prawdopodobnie zostaną dopuszczeni ci sportowcy z Rosji i Białorusi, którzy nie popierali aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem ani z wojskowymi klubami sportowymi. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Bortniczuk przekazał stanowisko polskiego rządu na temat dopuszczenia do imprezy Rosjan i Białorusinów szefowi MKOL Thomasowi Bachowi. Minister zapewnił, że w czwartek zostanie ono opublikowane. Powiedział również, że mimo "buńczucznego" sprzeciwu wobec rządowej ingerencji w organizację Igrzysk, władze Komitetu pilnie wczytują się w stanowiska przedstawicieli państw, a także federacji i związków sportowych.
– Potem się okazuje, że tu jest bardzo dużo naszych postulatów zawartych, tylko one są na tyle mgliście zawarte, na tyle niejednoznaczne i na tyle brakuje kryteriów, że to jest absolutnie nie do zaakceptowania – mówił gość Roberta Mazurka.
Rosjanie mają podpisać deklarację
Dziennikarz dopytywał, jak zareaguje polski rząd, jeśli MKOL nie spełni oczekiwań naszych władz. Minister sportu odpowiedział, że mimo wszystko bojkot nie jest wykluczony oraz iż jest to poważna groźba dla Komitetu. Podejście Polski do rosyjskich i białoruskich sportowców Bortniczuk zobrazował na przykładzie zbliżających się mistrzostw świata w szermierce.
– Polski Związek Szermierczy zaprosi na imprezę Rosjan i Białorusinów, pod warunkiem, że podpiszą pewną deklarację. I ta deklaracja w zakresie punktu o niepopieraniu wojny mówi o tym, że zawodnik rosyjski sprzeciwia się zbrodniom wojennym, o popełnienie których Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze oskarżył Władimira Putina – tłumaczył Bortniczuk. – Jeżeli taki zawodnik rosyjski podpisze taką deklarację, to ja go serdecznie do Polski zapraszam i do europejskiego sportu – podsumował.
Czytaj też:
Rosjanie i Białorusini wystąpią na igrzyskach. Ostra reakcja UkrainyCzytaj też:
Komitet Olimpijski otwiera furtkę dla sportowców z Rosji i Białorusi. Wawrzyk: Hańba