"Oficjalne raporty ze wszystkich meczów rozegranych wczoraj wieczorem są obecnie analizowane" – wskazała UEFA w odpowiedzi na pytania Przeglądu Sportowego.
"W przypadku zgłoszenia sprawy, wszczęcia postępowania i w przypadku nałożenia sankcji dyscyplinarnych, ogłasza się je na stronie internetowej (UEFA - dop. red.). Na tym etapie nie mamy żadnych dalszych informacji. Poinformujemy, gdy tylko otrzymamy aktualizację z naszej jednostki dyscyplinarnej" – przekazała UEFA.
Konferencja Legii Warszawa
Dariusz Mioduski powiedział, że atmosfera konfrontacji ze strony holenderskiej była tworzona od kilku dni.
– To chyba nie był po prostu taki incydent, który się stał, tylko było coś, co narastało. Przyjechałem dopiero wczoraj po południu do Alkmaar, ale od razu usłyszałem raporty od różnych osób z naszej delegacji, od VIP-ów, naszych pracowników, ludzi którzy byli w mieście, że cały czas coś się dzieje, cały czas są szykanowani. Nastawienie całego rządu lokalnego w Alkmaar było fatalne. Były wypowiedzi publicznie o tym, że pani burmistrz sobie nie życzy Polaków w mieście, ludzie byli wyprowadzani z restauracji. Czyli ta atmosfera braku bezpieczeństwa trwała już od kilku dni i było to nakręcane z ich strony – powiedział.
Mioduski: Absolutny skandal, nie odpuścimy
– Dla mnie to co się stało jest absolutnym skandalem. Przez wiele lat jeżdżę na mecze w różnych miejscach, od Kazachstanu po Portugalię. Widziałem parę sytuacji, widziałem sytuację, gdy nasz autobus z drużyną, sami zawodnicy byli atakowani przez kibiców naszych rywali – to widziałem. (…) Ale nigdy nie widziałem, żeby nasza drużyna i członkowie sztabu, ludzie z zarządu byli atakowani przez ochronę i policję. To jest coś, co wydaje mi się, że nie miało precedensu na skalę światową. To jest coś, czego my nie odpuścimy – zaznaczył.
– Będziemy robić wszystko, żeby to wyjaśnić, wyprostować i zmienić tę narrację, która się pojawia w mediach holenderskich, że w jakiś sposób to my byliśmy przyczyną tego, co się stało. Ja tam byłem, sam tego doświadczyłem, widzieliście trochę na tych filmach. To po prostu nie jest prawda – powiedział, potwierdzając, że został uderzony przez holenderskie służby
Czytaj też:
Konferencja Legii. Mioduski o bezprecedensowym skandalu w Alkmaar