Gdyby Putin nie zajął Krymu, być może już by nie żył
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Gdyby Putin nie zajął Krymu, być może już by nie żył

Dodano: 82
Z Witoldem Gadowskim, publicystą rozmawia Maciej Pieczyński
Z Witoldem Gadowskim, publicystą rozmawia Maciej Pieczyński Źródło: fot. Stefan Maszewski/REPORTER
– Reżim Putina to nie jest samodzierżawie. Na jego decyzje wpływają różne środowiska. Putin nie jest największym radykałem na Kremlu – tłumaczy w rozmowie z Maciejem Pieczyńskim publicysta, Witold Gadowski.

Maciej Pieczyński: Piotr Zychowicz stwierdził na łamach „Do Rzeczy”, że Polsce nie zagraża obecnie rosyjska inwazja, wobec czego nie ma potrzeby stawiać na „egzotyczny sojusz” z USA. Ma rację?

Witold Gadowski: Potencjalne zagrożenie militarne ze strony Moskwy zawsze istnieje. Obecnie jednak o wiele bardziej realnym problemem jest aktywna i skuteczna działalność rosyjskiej agentury w Polsce.

Na czym ona polega? Ma pan na myśli agenturę wpływu czy działalność szpiegowską w ścisłym znaczeniu?

Rosjanie posiadają w Polsce bardzo wielu uśpionych i aktywnych agentów. Agentura wpływu również funkcjonuje.

Jednak skuteczna raczej nie jest. Ze świecą szukać na polskiej scenie politycznej sił otwarcie i programowo prorosyjskich, bo też i nie ma elektoratu o podobnych sympatiach. „Zielone ludziki” u nas nie przejdą.

Rosjanie w Polsce działają inaczej – realizują swoje interesy, posiadając wpływy w kręgach osób publicznych i polityków. Często grają tam, gdzie byśmy się ich nie spodziewali. Karykaturalnie antyrosyjskie poglądy to też ich robota. W efekcie bowiem odstręczają od idei utrzymywania Rosji z dala od budowanej właśnie polskiej niepodległości. W tej chwili scenariusz ukraiński byłby nierealny. Za to aktywnie działa agentura służąca załatwianiu rosyjskich interesów gospodarczych w Polsce…

Czytaj też:
"Polska jest za, a nawet przeciw Rosji"

Czytaj też:
Prezydent Ukrainy składa propozycję Putinowi. "Musimy porozmawiać? Musimy"

Więcej możesz przeczytać w 29/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także