W ciągu ostatnich 14 lat historia zatoczyła w Boliwii wielkie koło. Zorganizowane w 2005 r. przez Evo Moralesa gigantyczne protesty przeciw polityce energetycznej zmusiły ówczesnego prawicowego prezydenta Carlosa Mesę do rezygnacji z urzędu. Morales, będący wówczas przywódcą rolniczych związków zawodowych oraz liderem partii Ruch na rzecz Socjalizmu (MAS), w niedługim czasie zajął miejsce Mesy. Przez 14 lat realizował swój socjalistyczny projekt, stając się, obok m.in. Hugona Cháveza, jedną ze sztandarowych postaci tzw. różowej fali, która na przełomie wieków wydawała się zalewać Amerykę Łacińską.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.