Polacy chcą upamiętnić kościół w Odessie. "Wybudowali go polscy przedsiębiorcy”

Polacy chcą upamiętnić kościół w Odessie. "Wybudowali go polscy przedsiębiorcy”

Dodano: 
Kościół św. Klemensa w Odessie
Kościół św. Klemensa w Odessie 
To był największy polski kościół na Wschodzie. Mówiono, że z odległości stu kilometrów od Odessy było widać jego wieżę. Wybudowali go polscy przedsiębiorcy, ale w 1936 roku NKWD wysadziła go w powietrze. Dziś miejscowa Polonia chce go upamiętnić. – Zwróciliśmy się do władz Odessy z prośbą o budowę makiety-pomnika tego kościoła. Okazało się, że urzędnicy byli bardzo zdziwieni, że coś takiego było w Odessie. Nie mieli nawet takiej świadomości. Dostaliśmy pozwolenie i jesteśmy w stanie realizacji pomnika kościoła św. Klemensa – mówi portalowi DoRzeczy.pl ks. Jan Dargiewicz, duszpasterz miejscowej Polonii, który od 15 lat posługuje na Ukrainie.

Parafia św. Klemensa I w Odessie znajduje się w diecezji odesko-symferopolskiej w dekanacie Odessa. Obecnie opiekę nad parafią sprawują pallotyni. Msze święte sprawowane są w językach polskim, rosyjskim i ukraińskim.

Mało osób jednak wie, że od samego początku istnienia Odessy, niezwykle duży wkład w jej budowę mieli polscy katolicy. Za carskiej Rosji Odessa przynosiła większy dochód niż Moskwa, Petersburg i Warszawa razem wzięte. Do dzisiaj przetrwało wiele budynków, których architektami i budowniczymi byli Polacy. Pod koniec XIX wieku Polacy podjęli decyzję o budowie własnego kościoła pw. św. Klemensa. Powstał on poza centrum miasta, a wielkością i stylem przypominał łódzką katedrę.

– Wybudowali go polscy przedsiębiorcy. To był największy polski kościół na Wschodzie. Mówiono o nim, że sto kilometrów od Odessy było widać jego wieżę. Było w nim około czterech tysięcy miejsc siedzących. Piękna świątynia, ale miała krótką historię. W 1913 roku kościół został konsekrowany a w 1936 r. został wysadzony w powietrze, bo NKWD nie chciało śladów polskości. To nie był tylko kościół, ale także kultura polska – tłumaczy ks. Jan Dargiewicz.

Kościół św. Klemensa w Odessie

Rzeczywiście, przy kościele powstały wówczas także m.in. sierociniec, szkoła rzemieślnicza oraz dom starców. Budynki te zostały jednak odebrane przez komunistyczne władze w 1935 roku, a ówczesny proboszcz został zesłany do Kazachstanu. NKWD nie ograniczyło się jednak tylko do wysadzenia świątyni. Na jego miejscu zbudowano wielopiętrowy dom mieszkalny, do którego prowadzą schody ze zburzonej świątyni. Chodziło o to, by zatrzeć ślady polskości. Parafia wznowiła działalność w 1993 roku. Biskup kamieniecki Jan Olszański MIC powierzył parafię pallotynom. Wyremontowano odzyskany budynek plebanii oraz utworzono w nim kaplicę.

Ks. Dargiewicz wpadł jednak na pomysł, aby upamiętnić polski kościół w Odessie, co zyskało akceptację miejscowych władz. – Dostaliśmy pozwolenie i jesteśmy w stanie realizacji pomnika kościoła św. Klemensa. To druga część realizacji projektu z fundacją "Mosty". Fundatorem jest fundacja Orlenu. Chcemy postawić makietę tego kościoła na skwerze, przy którym stał ten kościół. Polacy w tamtym czasie mieli wielką rolę w tworzeniu Odessy. Chcemy też dokończyć budowę skweru. W Odessie jest teraz moda, by narody miały swój park. To byłaby duża szansa, bo Odessa ma ogromny potencjał – mówi nam duchowny.

Odsłonięcie pomnika wraz z tablicami informacyjnymi miało nastąpić w maju, ale plany pokrzyżowała epidemia koronawirusa. – Mam nadzieję, że nastąpi to w najbliższym czasie. Gdyby nie koronawirus, to pomnik już by był, a tak trzeba jeszcze trochę poczekać – puentuje ks. Jan Dargiewicz.

Czytaj też:
Ks. Dargiewicz: Mamy dług przed rodakami, którzy walczyli o Polskę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także