Plany częściowego otwarcia obiektów od 1 sierpnia zostały anulowane do co najmniej 15 sierpnia. Dotyczy to m.in. wyścigów konnych, snookera oraz krykieta.
"To rozczarowująca decyzja, ale wraz ze wzrostem wskaźników infekcji, trzeba ją było podjąć. Wiem, że poczyniono ogromne wysiłki, aby fani mogli uczestniczyć w zawodach, ale na razie nie jest to możliwe. Będziemy nadal pracować nad tym, aby stworzyć im bezpieczne warunki powrotu na areny" – wyjaśnił Dowden.
Gdy premier Boris Johnson ogłosił w piątek tę wiadomość, niektórzy widzowie i kibice byli już na miejscu w Sheffield w północnej Anglii, gdzie będą rozgrywane mistrzostwa świata w snookerze. Także uroczystość inauguracji wyścigów konnych Glorious Goodwood zorganizowano tak, by mogło w niej uczestniczyć około 4000 widzów.
Na początku tygodnia pojawiły się pierwsze problemy, gdy w meczu krykieta w Londynie między Surrey i Middlesex w The Oval wzięło udział około 1000 osób, a później wśród nich wykryto przypadki koronawirusa.
W piątek rząd brytyjski wycofał się także z planów otworzenia w poniedziałek kasyn, kręgielni i lodowisk.
Nie wiadomo, w jakich okolicznościach odbędzie się finał zaplanowanego na piątkowy wieczór piłkarskiego Pucharu Irlandii w Windsor Park w Belfaście, w którym miało uczestniczyć 500 kibiców. Decyzja nie zależy od rządu brytyjskiego, tylko od władz Irlandii Północnej.
Czytaj też:
Decyzja o "naciśnięciu na pedał hamulca". Wielka Brytania wstrzymuje luzowanie restrykcjiCzytaj też:
"To dla niego mordercze liczby". Wiceszef PO: Premier się z tego nie podniesieCzytaj też:
Małopolska przygotowuje się na wzrost liczby zachorowań