Przypomnijmy: 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dokonywanie aborcji ze względu na wystąpienie wad letalnych lub ich podejrzenie i nienarodzonego dziecka, jest niezgodne z ustawą zasadniczą. To, w dobie drugiej fali koronawirusa, wywołało masowe protesty. Choć termin upłynął w poniedziałek, orzeczenie nadal nie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Islandzka polityk postanowiła zareagować na doniesienia z Polski i zgłosiła projekt, który kobietom nieposiadającym we własnym kraju dostępu do legalnej aborcji, dawałby możliwość przeprowadzenia darmowego zabiegu przerywania ciąży na Islandii. Projekt jest adresowany zarówno do Polek jak i obywatelek Malty.
Ten pomysł poparło 18 posłów z Althingu - islandzkiego parlamentu (zasiada w nim 63 parlamentarzystów). – Są tylko dwa kraje w Europie, które objęłaby nasza ustawa. To Polska i Malta, gdzie prawa kobiet do aborcji są znacznie mniejsze niż w innych państwach – mówiła Brynjólfsdóttir.
Czytaj też:
Luizjana uznała aborcję za niezgodną z konstytucjąCzytaj też:
"Jej apel mocno wgniata w fotel". Była doradczyni prezydenta Kaczyńskiego zabrała głos ws. wyroku TK