Otyły mężczyzna cierpiący na nadciśnienie, cukrzycę i chorobę serca zmarł w Hongkongu dwa dni po przyjęciu dawki preparatu chińskiej firmy Sinovac. Panel ekspertów ocenił, że jego śmierć nie była związana ze szczepieniem.
"Zbiegi okoliczności będą się zdarzały"
Według Tsanga, byłego szefa hongkońskiego centrum zdrowia, społeczeństwo powinno zdawać sobie sprawę, że przy dużej liczbie zaszczepionych, niektórzy z nich będą umierać z powodów niezwiązanych ze szczepionkami.
„Gdy szczepionych będzie więcej ludzi, takie zbiegi okoliczności będą się zdarzały” – ocenił ekspert w rozmowie z publiczną hongkońską stacją RTHK. Według portalu Hong Kong Free Press do wtorku pierwszą dawkę otrzymało w mieście 13 tys. osób.
W Korei Południowej odnotowano do czwartku pięć zgonów wśród osób, które otrzymały w ostatnich dniach szczepionki na Covid-19 marki AstraZeneca. Premier Czung Sie Kiun zapowiedział dochodzenie w każdej z tych spraw i przejrzyste informowanie o wynikach.
Służby medyczne badają okoliczności śmierci zaszczepionych osób, ale podkreślają, że na świecie w podobnych przypadkach nie znajdowano związków między śmiercią a szczepieniami – podała agencja Yonhap. Do czwartku w Korei Południowej pierwszą dawkę dostało ponad 154 tys. ludzi.
Śmierć w Japonii
W tym tygodniu o śmierci jednej osoby zaszczepionej preparatem marki Pfizer informowało ministerstwo zdrowia Japonii. Pracownica służby zdrowia po 60. roku życia zmarła w poniedziałek, trzy dni po zastrzyku – przekazała stacja NHK.
Według miejscowych mediów kobieta nie cierpiała na schorzenia współistniejące ani uczulenia, a jako przyczynę zgonu wskazano krwotok podpajęczynówkowy, rodzaj udaru mózgu. Przedstawiciel panelu ministerstwa zdrowia ds. szczepień Tomohiro Morio ocenił na podstawie danych zagranicznych, że nie wydaje się, aby taki krwotok mógł być związany ze szczepionką.