Prezydent Andrzej Duda jest jedynym prezydentem innego kraju, który wziął udział w dzisiejszych obchodach. Jako honorowy gość zagraniczny wygłosił swoje wystąpienie.
– W Zjednoczonej Europie oraz w NATO jest wystarczająco dużo miejsca, by pomieścić naszych przyjaciół ze wschodniej części Europy, pomieścić: Gruzję, Ukrainę czy Mołdawię – mówił Prezydent na Placu Wolności w Tbilisi.
"Rosja nie jest normalnym krajem"
W trakcie rozmowy z mediami prezydent w ostrych słowach zaatakował Federację Rosyjską. – Działania rosyjskie, agresywne, imperialne, które zabierają ludziom możliwości rozwoju, zabierają ludziom normalne życie, doprowadzają do destrukcji państw, do sytuacji wojennej, gdy ludzie giną, są ranni, to są działania, które nie mogą być akceptowane przez wspólnotę międzynarodową. Rosja nie jest normalnym krajem, nie jest państwem, które się normalnie zachowuje. Jest państwem-agresorem, to widać w takich miejscach jak to – stwierdził prezydent.
– Gdyby Rosja przestrzegała prawa międzynarodowego, takie sytuacje jak tutaj, jak powstanie tego obszaru okupowanego przez Rosję, nazwanego regionem Cchinwali tutaj w Gruzji czy Osetią Południową czy niedaleką Abchazją, nigdy nie miałyby miejsca, a są faktem właśnie dlatego, że Rosja prawo międzynarodowe narusza – dodał.
Aspiracje do UE i NATO
W marcu br. Andrzej Duda odbył wideorozmowę z Prezydent Zurabiszwili – tematami była sytuacja wewnętrzna w Gruzji oraz współpraca dwustronna szczególnie w ramach euroatlantyckiej drogi Gruzji.
W 2018 roku Prezydent RP odwiedził Tbilisi, gdzie wraz z innymi przywódcami krajów Europy Środkowo-Wschodniej wziął udział w obchodach 100. rocznicy proklamowania Demokratycznej Republiki Gruzji.
Andrzej Duda odwiedził Gruzję także w 2017 roku. Wraz z ówczesnym prezydentem tego państwa podpisał deklarację upamiętniającą 25-lecie ustanowienia stosunków dyplomatycznych między Polską a Gruzją. W deklaracji zaznaczono m.in., że Polska w pełni popiera gruzińskie aspiracje do uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej i NATO.
Czytaj też:
Rosja komentuje plany UE względem BiałorusiCzytaj też:
Białoruski horyzont zdarzeń