Gospodarza Białego Domu w trakcie swojego oświadczenia poinformował, że nowe sankcje nałożone przez amerykańską administrację znacznie wykraczają poza kroki, które zostały podjęte w roku 2014.
– Proponujemy cztery bloki sankcji na Rosję dotyczące ich instytucji finansowych. Odcięliśmy rząd rosyjski od światowych rynków. Nie mogą już uzyskiwać środków z Zachodu i nie mogą prowadzić obrotu swoim długiem – powiedział Biden. – Od jutra nałożone zostaną sankcję na elity związane z rządem. To oni prowadzą politykę Kremla i oni powinni ponieść konsekwencje – dodał prezydent.
USA będzie bronić sojuszników
Polityk nazwał wczorajsze przemówienie prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina "obrzydliwym". Podkreślił, że NATO będzie bronić każdej piędzi ziemi swoich sojuszników.
Następca Donalda Trumpa zaznaczył, że "Rosja coraz bardziej zbliża się do Ukrainy". – Nie mamy zamiaru walczyć z Rosją, ale chcemy przekazać, że zamierzamy bronić każdego metra terenu należącego do NATO. Nadal uważamy, że Rosja zaatakuje Ukrainę, a Kijów jest zagrożony – podkreślił Joe Biden.
– Rozkazałem wysłanie dodatkowych sił do państw bałtyckich w reakcji na pozostanie wojsk rosyjskich na Białorusi – zadeklarował.
Amerykański przywódca nie ukrywał, że koszty sankcji będą odczuwalne również w społeczeństwie amerykańskim, zapewnił jednak że zrobi wszystko, by je minimalizować.
– Nie ma wątpliwości co do tego, że agresorem jest właśnie Rosja. Będziemy oceniać Rosję ze względu na jej działania, a nie słowa. Cokolwiek Rosja uczyni dalej, to odpowiemy na to wspólnie. Mamy nadzieję, że dyplomacja wciąż jest drogą– zakończył Joe Biden.
Czytaj też:
Von der Leyen przedstawiła pakiet unijnych sankcji wymierzonych w RosjęCzytaj też:
Niemiecki europarlamentarzysta: Wczoraj to Niemcy walczyły o surowe sankcje