W rozmowie z mediami Maria Zacharowa przyznała, że obecnie Waszyngton i Moskwa nie mają kontaktu w kwestii sytuacji na Ukrainie. Polityk obwiniła za to przedstawicieli amerykańskiej administracji.
Zacharowa: USA chcą klęski Rosji
Jak tłumaczyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ, wszelkie kontakty pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi w kwestii Ukrainy ograniczają się do kwestii technicznych, omawianych na szczeblu placówek dyplomatycznych, ambasad w Waszyngtonie i Moskwie.
Zdaniem Zacharowej główną przyczyną napiętej sytuacji między tymi państwami jest destrukcyjna polityka prowadzona przez osoby współpracujące z prezydentem Joe Bidenem. Rzeczniczka podkreśliła, że przedstawiciele amerykańskiej administracji "postawili sobie za cel klęskę Rosji na Ukrainie".
– Amerykańska administracja zabroniła swoim kijowskim podwładnym nawet myśleć o negocjacjach z nami, zmuszając ich do walki do ostatniego Ukraińca. W związku z tym, w takich warunkach, jak możemy rozmawiać ze Stanami Zjednoczonymi – podkreśliła polityk.
Zacharowa stwierdziła też, że USA będą musiały ostatecznie zaakceptować realia, ale obecnie "nie ma sensu" rozmawiać z przedstawicielami amerykańskiej administracji.
Rosyjska inwazja na Ukrainę
Atakując Ukrainę, prezydent Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 7 mln ludzi, z czego najwięcej (4,3 mln) do Polski.
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa w początkowej fazie inwazji, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim 24 lutego Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować całą Ukrainę.
Czytaj też:
UE ustępuje Rosji. Gubernator Kaliningradu ogłasza "wielkie zwycięstwo"Czytaj też:
Niemieckie MSZ odpowiada na groźby Moskwy. "To tylko nowa propaganda ze strony Rosji"