Sytuacja miała miejsce przed treningiem FC Barcelony. Polski piłkarz przyjechał na stadion i zatrzymał się pod bramą, ponieważ zgromadziła się tam grupka kibiców, którzy chcieli sobie zrobić z nim zdjęcie.
Wykorzystując moment nieuwagi Lewandowskiego, który wysiadł z auta, dwóch z obecnych pod obiektem mężczyzn wyciągnęło przez uchyloną szybę wart ponad 70 tys. euro zegarek. Lewandowski ruszył w pogoń za złodziejami, ale ci zdołali uciec.
Niebawem policja odnalazła sprawców. Znalazł się również zegarek, który jak się okazało, złodziej zakopał w okolicznych sadach.
Transfer z Bayernu Monachium
Przypomnijmy, że Robert Lewandowski został kupiony przez FC Barcelonę za 50 mln euro. To najwyższa kwota za transfer polskiego piłkarza w historii. Popularny "Lewy" podpisał kontrakt z nowym klubem na cztery lata.
Przed przeprowadzką do Hiszpanii Polak reprezentował barwy Bayernu Monachium. W stolicy Bawarii spędził osiem lat. Wcześniej występował w Borussi Dortmund, Lechu Poznań i Zniczu Pruszków.
Lewandowski został drugim najlepszym strzelcem w historii niemieckiej Bundesligi oraz najskuteczniejszym obcokrajowcem w tej lidze, a także rekordzistą pod względem goli strzelonych w jednym sezonie.
Lewandowski w Barcelonie
– Jestem dumny. To była długa droga, ale zakończyła się szczęśliwie. Wreszcie tutaj jestem – powiedział Robert Lewandowski podczas przywitania z kibicami.
Polski napastnik ma już za sobą pierwsze mecze i bramki zdobyte dla FC Barcelony. W klubie z Katalonii występuje w koszulce z numerem dziewięć, czyli takim samym jak w kadrze narodowej oraz ostatnio w Bayernie Monachium.
Czytaj też:
Młodzi wykształceni i z wielkich ośrodkówCzytaj też:
"Nazywam się Robert, jestem z Polski". Lewandowski zaprezentowany przez Barcelonę