Informację o stanie rosyjskich wojsk przekazał przedstawiciel amerykańskiego wywiadu na zamkniętym briefingu w Pentagonie. Ustalenia Amerykanów ujawniła z kolei dziennikarka brytyjskiej ITN Emma Burrows na Twitterze. Zdaniem Amerykanów, Rosjanie zaczynają odczuwać brak w amunicji, co będzie skutkowało ograniczeniem ich zdolności do działań ofensywnych.
– Mamy wiele wskazówek, że amunicja w rosyjskim wojsku jest na wyczerpaniu. Dotyczy to także amunicji z głębokich rezerw – powiedział urzędnik wywiadu USA.
Brak w amunicji, zdaniem cytowanego przez Burrows urzędnika, „w końcu zaczną ograniczać zdolność Rosji do rozpoczęcia ofensywy”. Według amerykańskiego wywiadu Rosja połączyła batalionowe grupy taktyczne i przechodzi „ciężki okres, próbując odbudować swoje siły”.
Kolejny etap wojny
W tym samym czasie wojna na Ukrainie weszła w „kolejny etap”, ale intensywność działań nie stoi na najwyższym poziomie. Dzieje się tak częściowo dlatego, że „obie strony stały się bardziej świadome, że to jest maraton, a nie sprint”, jak stwierdził pracownik wywiadu USA.
Rosyjskie problemy z amunicją to także skutek ataków armii ukraińskiej na składy amunicji wroga. Do ich skuteczności wydatnie przyczyniły się zachodnie systemy rakietowe, w szczególności amerykański HIMARS, przekazany przez sojuszników armii ukraińskiej.
Jak donosi agencja informacyjna UNIAN, wieczorem 18 sierpnia na okupowanym przez Rosję Krymie doszło do wybuchu w największej bazie lotniczej rosyjskich wojsk, Belbek, znajdującej się w północno-zachodniej części Sewastopola.
Również na okupowanym Krymie wieczorem 18 sierpnia w mieście Kercz słychać było wybuchy.
Ponadto płoną nie tylko rosyjskie bazy lotnicze, ale także magazyny z amunicją. Wczoraj jeden z nich spłonął w regionie Biełgorodu.
Czytaj też:
"Omówimy tę kwestię z Putinem". Erdogan złożył obietnicę ZełenskiemuCzytaj też:
Sankcje na Kreml. Putin znalazł nowego odbiorcę dla rosyjskich paliwCzytaj też:
Ryzykowne posunięcie Rosjan. Rośnie ryzyko katastrofy radiacyjnej