W czwartek wieczorem, fragment przemówienia niemieckiego kanclerza z gali nagrody M100 Media Awards w Poczdamie opublikował na Twitterze jeden z internautów.
W wystąpieniu Scholz stwierdził: "Chciałbym powiedzieć, patrząc na Donalda Tuska, jak wielkie znaczenie mają układy, które wynegocjował Willy Brandt (kanclerz RFN w latach 1969–1974 - red.) i raz na zawsze ustalona jest granica Niemiec i Polski po setkach lat naszej historii".
"Nie chciałbym, by jacyś ludzie szperali w książkach historycznych, by wprowadzić rewizjonistyczne zmiany granic. To musi być dla nas wszystkich jasne" – mówił polityk.
Rewizja granic? Mocne słowa Mazurek i Mularczyka
Wypowiedź niemieckiego kanclerza wywołała falę komentarzy, a wiele osób zwraca uwagę, że kwestia ustalania granic po II wojnie światowej powróciła, kiedy Polska podjęła temat reparacji.
"Bezczelne insynuacje Scholza o rewizji granic" – skomentowała ostro w mediach społecznościowych europoseł PiS Beata Mazurek.
"To desperacki atak tchórzostwa w obliczu odpowiedzialności oraz zadośćuczynienia za bandycką napaść na Polskę i wymordowania milionów jej obywateli. Tusk bił brawo, czy wydał ostre oświadczenie?" – dodała polityk.
Do wypowiedzi niemieckiego przywódcy odniósł się również poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który w Sejmie stał na czele Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej.
"Od wielu już dekad kolejne rządy Niemcy straszą Polaków rewizja granic w przypadku podnoszenia sprawy reparacji. Pan Scholz prochu więc nie wymyślił. Naprawdę liczyłem na bardziej pomysłową i błyskotliwą odpowiedź" – stwierdził polski polityk.
Czytaj też:
Leszczyna chwali Tuska: Pojechał do Niemiec i spojrzał Scholzowi w oczyCzytaj też:
Niemcy stanowczo o reparacjach. "Oddzielnie postrzegane jest zadośćuczynienie"