Pogrzeb papieża - seniora. Franciszek: Benedykcie, niech twoja radość będzie doskonała

Pogrzeb papieża - seniora. Franciszek: Benedykcie, niech twoja radość będzie doskonała

Dodano: 
Papież Franciszek na pl. Świętego Piotra w Watykanie
Papież Franciszek na pl. Świętego Piotra w Watykanie Źródło:Newspix.pl / Radek Pietruszka
Benedykcie, wierny przyjacielu Oblubieńca, niech twoja radość będzie doskonała, gdy będziesz słyszał ostatecznie i na zawsze Jego głos! – tymi słowy Franciszek zakończył swe kazanie podczas Mszy św. pogrzebowej na Placu św. Piotra za duszę śp. papieża seniora.

Papież Franciszek wygłosił kazanie podczas mszy świętej pogrzebowej Benedykta XVI. Ojciec Święty powiedział, że jak kobiety z Ewangelii przy grobie Jezusa, „jesteśmy tutaj z wonnościami wdzięczności i namaszczeniem nadziei”, aby „jeszcze raz okazać” miłość Benedyktowi XVI.

Pogrzeb Benedykta XVI

Swe rozważania papież oparł na słowach, jakie umierający Jezus wypowiedział na krzyżu: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46). Podkreślił, że były one jakby „Jego ostatnim tchnieniem”, potwierdzającym to, „co charakteryzowało całe Jego życie: nieustanne powierzanie się w ręce Jego Ojca”. Były to „ręce przebaczenia i współczucia, uzdrowienia i miłosierdzia, namaszczenia i błogosławieństwa, które skłoniły Go, by oddał się również w ręce swoich braci”. Te „zranione ręce wychodzą na spotkanie i nie przestają się ofiarowywać, abyśmy poznali miłość, jaką Bóg ma ku nam”, powiedział Franciszek.

Zwrócił uwagę, że słowa te „są również zaproszeniem i programem życia, który inspiruje i chce kształtować jak garncarz serce pasterza aż do wzbudzenia w nim tych samych uczuć, jakie żywił Jezus Chrystus”. Oznaczają „wdzięczne oddanie się na służbę Panu i Jego Ludowi, które rodzi się z przyjęcia całkowicie darmowego daru” – mówił dalej Ojciec Święty. Zauważył, że te ostatnie słowa Ukrzyżowanego wskazują na pozostawanie i trwanie w rękach Boga oraz na oddanie Mu własnych rąk. – Jest to wyrozumiałość Boga i Jego bliskość zdolna do oddania się w kruche ręce uczniów, aby nakarmić swój lud – zaznaczył papież.

Wezwanie do modlitwy

Wspomniał o modlitewnym oddaniu się, które kształtuje się i doskonali w milczeniu między – z jednej strony – rozdrożami i sprzecznościami, z którymi musi się zmierzyć pasterz, a ufnym zaproszeniem do prowadzenia trzody z drugiej strony. Wskazał też na oddanie się w żarliwym dążeniu do przekazywania piękna i radości Ewangelii.

Zauważył, że „my również, mocno przywiązani do ostatnich słów Pana i do świadectwa, które naznaczyło Jego życie, chcemy jako wspólnota kościelna pójść Jego śladami i powierzyć naszego brata w ręce Ojca: niech Jego miłosierne ręce znajdą jego lampę zapaloną olejem Ewangelii, którą rozkrzewiał i której był świadkiem podczas swego życia”.

Franciszek przywołał też słowa św. Grzegorza Wielkiego, który zapraszał i zachęcał do duchowego towarzyszenia mu. Była to świadomość Pasterza, że nie może udźwignąć sam tego brzemienia i dlatego umie zdać się na modlitwę i na troskę o powierzony mu lud. To właśnie wierny Lud Boży, który zgromadzony, towarzyszy i powierza życie tego, który był jego pasterzem.

– Jak kobiety z Ewangelii przy grobie – mówił papież – jesteśmy tutaj z wonnościami wdzięczności i namaszczeniem nadziei, aby jeszcze raz okazać mu miłość, która nie ginie; chcemy to uczynić z tym samym namaszczeniem, mądrością, łagodnością i oddaniem, jakimi potrafił obdarowywać przez lata. Chcemy wspólnie powiedzieć: «Ojcze, w Twoje ręce powierzamy jego ducha»” – tłumaczył Ojciec Święty.

– Benedykcie, wierny przyjacielu Oblubieńca, niech twoja radość będzie doskonała w ostatecznym słuchaniu i na zawsze Jego głosu! – zakończył swą homilię papież Franciszek.

Czytaj też:
Ks. prof. Bortkiewicz: Papież Benedykt XVI nie miał łatwego pontyfikatu
Czytaj też:
Watykan. Ile osób pożegnało Benedykta XVI?

Źródło: KAI
Czytaj także