Sojusz Rosja-Chiny. "Nie macie prawa ingerować"

Sojusz Rosja-Chiny. "Nie macie prawa ingerować"

Dodano: 
Przywódca Chin Xi Jinping i prezydent Rosji Władimir Putin
Przywódca Chin Xi Jinping i prezydent Rosji Władimir Putin Źródło:Wikimedia Commons
Żaden kraj nie ma prawa ingerować w relacje Chin z Rosją – przekazał rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin.

Wang Wenbin w ten sposób nawiązał się do krytyki ze strony Stanów Zjednoczonych. W ostatnim czasie USA negatywnie odniosły się do stanowiska Chiny wobec wojny na Ukrainie.

Chodzi o słowa minister skarbu USA Janet Yellen. W jej opinii Pekin w rzeczywistości nie jest zainteresowany zakończeniem wojny na Ukrainie. Yellen podkreśliła, że świadczy o tym deklaracja Chin w sprawie partnerstwa "bez granic” z Rosją.

Wenbin podkreśla jednak, że stanowisko Pekinu w sprawie Ukrainy jest "obiektywne", a relacje chińsko-rosyjskie nie są wymierzone w jakiekolwiek państwo i nie mają charakteru konfrontacyjnego.

Rzecznik chińskiego MSZ jednocześnie zarzucił USA, że dążą do eskalowania groźnej sytuacji na Ukrainie, destabilizują sytuację międzynarodową i dążą do konfrontacji.

Chiny zacieśniają współpracę z Brazylią

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva odwiedził w ubiegłym tygodniu Chiny. Polityk spotkał się z Xi Jinpingiem. Wraz z Lulą do Chin udali się ministrowie jego rządu, gubernatorzy prowincji oraz grupa kongresmenów.

Efektem wizyty było podpisanie przez Brazylię i Chiny 15 umów o współpracy w zakresie handlu, technologii i energetyki i rolnictwa.

Umowy w dziedzinie technologii dotyczą m.in. satelity monitorującego Amazonię, rozwoju technologii cyberbezpieczeństwa oraz komunikacji mobilnej piątej generacji – 5G, podano.

Pekin i Brasilia porozumiały się także na powołanie grupy roboczej w celu kontynuowania współpracy w zakresie półprzewodników.

Chiny uderzają w Morawieckiego

Podczas pobytu w USA premier Morawiecki przekonywał, że państwa Zachodu nie wspierają Ukrainy w wystarczającym stopniu. Jednocześnie nawiązał do polityki Chin, które to państwo wskazał jako zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Rzecznik Ambasady Chin w Polsce wydał oświadczenie ws. słów Mateusza Morawieckiego, w którym określił premiera jako "pewnego polskiego urzędnika".

Dyplomata podkreślił, że Tajwan jest "nierozłączną częścią terytorium Chin" i ta kwestia jest sprawą wewnętrzną Chin. Zaznaczono jednocześnie, że ta sprawa diametralnie różni się od kwestii Ukrainy i wszelkie porównania stosowane przez polskiego premiera są nieuzasadnione.

Czytaj też:
Ostra reakcja Chin: Kto igra z ogniem, w końcu się spali
Czytaj też:
Ukraina ma czas do lata? Macron pracuje z Chinami nad tajnym planem

Źródło: Interia.pl
Czytaj także