Sprawa dotyczy wydarzeń z lipca, gdy 27-letni elektryk ze Szkocji przyjechał na kilka dni do Dubaju. W jednym z tamtejszych barów dla turystów mężczyzna przepychał się z drinkiem przez tłum ludzi. W pewnym momencie Jamie Harron dotknął biodra innego mężczyzny. Ten się oburzył i wezwał na miejsce policje, która przewiozła Szkota na komendę.
Harron trafił do aresztu pod zarzutami nieprzyzwoitego zachowania w miejscu publicznym. Pomimo tego, że mężczyzna został wypuszczony za kaucją to nie mógł opuścić kraju, ponieważ tamtejsze władze odebrały mu paszport.
Wczoraj sprawa miał swój finał w sądzie, który nie uwierzył zeznaniom 27-latka i skazał go na trzy miesiące więzienia. Jego prawnicy złożyli jednak apelację, dzięki czemu mężczyzna wciąż pozostaje na wolności.
Czytaj też:
Areszt za zgłoszenie gwałtu. Brytyjka zatrzymana w Dubaju