Wiceprzewodniczący Komitetu Obrony Dumy Państwowej Jurij Szwytkin zareagował na zapowiedź premiera Polski o chęci przystąpienia do programu Nuclear Sharing. Polityk nie ma wątpliwości, że realizacja pomysłu Morawieckiego przyczyniłaby się do pogorszenia relacji między państwami.
Szwytkin: Gorszy scenariusz oznacza wojnę światową
- Oczekiwanie Polski jest dość realistyczne. W łagodnym scenariuszu może to po prostu doprowadzić do spirali napięć. Gorszy scenariusz to trzecia wojna światowa z użyciem broni nuklearnej - ocenia.
Jego zdaniem państwa NATO prowadzą ryzykowną grę.. - Nie rozumieją i nie zdają sobie dziś sprawy, że nie będzie zwycięzców i przegranych. Jeśli myślą, że Rosja to potęga nuklearna, a my trzymamy broń, żeby podziwiać ją jak eksponaty, to są w wielkim błędzie - podkreśla w rozmowie z radiem Govorit Moskwa.
Broń atomowa dla Polski
Pod koniec czerwca premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska złoży wniosek o przystąpienie do natowskiego programu Nuclear Sharing.
– W związku z tym, że Rosja ma zamiar rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi, my zwracamy się do całego NATO o wzięcie udziału w programie Nuclear Sharing – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE w Brukseli. Zaznaczył, że Polska deklaruje wolę szybkiego działania w tym zakresie.
Szef rządu podkreślił: – Polska nie chce siedzieć z założonymi rękami, gdy Putin eskaluje różnego rodzaju groźby.
Czym jest Nuclear Sharing?
Program Nuclear Sharing to koncepcja polityczna Sojuszu Północnoatlantyckiego, zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom członkowskim NATO, które nie posiadają broni atomowej. Od 2009 r. w programie biorą udział takie kraj jak Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja.
W 2020 r. ówczesna ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher stwierdziła, że w przypadku gdyby Niemcy chciały wycofać się z Nuclear Sharing, wówczas Polska mogłaby przejąć od nich amerykańską broń jądrową.
Czytaj też:
Co się dzieje w rosyjskiej armii? NATO ostrzega: Mamy kilka latCzytaj też:
"Nie ma wielkich nadziei". Kreml sugeruje realizację czarnego scenariusza