Tajne służby Wielkiej Brytanii uważają, że Grupa Wagnera "prawdopodobnie zmierza w kierunku procesu zmniejszania rozmiarów i rekonfiguracji, głównie po to, by zaoszczędzić na wydatkach na wynagrodzenia personelu".
W codziennej aktualizacji wywiadowczej podano, że od czasu nieudanego buntu w czerwcu 2023 r. państwo rosyjskie działało przeciwko niektórym innym interesom biznesowym właściciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Według raportu istnieje "realna możliwość", że Kreml nie finansuje już najemników.
Jeśli państwo rosyjskie nie płaci już Grupie Wagnera, drugim najbardziej prawdopodobnym płatnikiem są władze Białorusi, jednak Wagner może być znaczącym i "potencjalnie niepożądanym" drenażem białoruskich zasobów – podkreśla brytyjski wywiad.
Grupa Wagnera na Białorusi. Dwie bazy blisko granicy z Polską
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) opublikował na początku sierpnia mapę z obozami i poligonami Grupy Wagnera na Białorusi. Dwa z nich są blisko granicy z Polską. Jeden z poligonów znajduje się w pobliżu Brześcia, natomiast drugi w okolicach Grodna. Wagnerowcy szkolą w nich żołnierzy białoruskich.
W głównym obozie wagnerowców we wsi Cel koło Osipowicz (obwód mohylewski) wywiad brytyjski zidentyfikował około 300 namiotów i 200 pojazdów. Analizy dokonano na podstawie zdjęć satelitarnych wykonanych pod koniec lipca.
Według ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich wśród pojazdów przemieszczonych przez Grupę Wagnera na Białoruś jest kilkanaście wozów opancerzonych Czekan, które posiadają wzmocnioną konstrukcję kadłuba odporną na uszkodzenia po wjeździe na minę.
Zdaniem analityków ISW najemnicy Wagnera rozmieszczeni na Białorusi nie stanowią zagrożenia militarnego ani dla Polski, ani dla Ukrainy.
Grupa Wagnera została przeniesiona na Białoruś w ramach porozumienia wynegocjowanego w trakcie puczu Prigożyna w Rosji.
Najemnicy wracają do Rosji, bo Łukaszenka nie płaci?
W ostatnich dniach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że wagnerowcy zaczęli opuszczać Białoruś, ponieważ Aleksandr Łukaszenka odmówił ich finansowania, kiedy dowiedział się, że Rosja nie zapłaci za obecność najemników na Białorusi.
W rosyjskich sieciach społecznościowych krążą informacje, że 12 tys. członków Grupy Wagnera przebywa na wakacjach w Rosji, 7 tys. pozostało na Białorusi, a około 1,5 tys. zostało wysłanych do krajów afrykańskich w ramach rotacji.
Na jednym z kanałów telegramowych związanych z Wagnerem podano informację o prawdopodobnym powrocie najemników na Ukrainę pod koniec sierpnia.
ISW zwraca uwagę, że doniesień na temat rzekomego odwrotu Grupy Wagnera z Białorusi nie skomentował jak dotąd jej szef, Jewgienij Prigożyn. Zdaniem amerykańskich analityków może to oznaczać, że Prigożyn nie ma pełnej swobody komunikowania się w kwestii przyszłości wagnerowców.
Czytaj też:
Czy Grupa Wagnera rzeczywiście wycofuje się z Białorusi?