Telegram to jedna z popularnym platform społecznościowych, która jest używana powszechnie w Rosji i na Ukrainie. Telegramowe kanały podają nowe informacje dot. zarówno wojny, jak i nieoficjalne doniesienia ze szczytów władzy w obu krajach.
Według Daniłowa anonimowość na Telegramie powinna zniknąć, ponieważ wypływający z niej brak odpowiedzialności "pomaga w rozpowszechnianiu rosyjskich narracji".
Rosyjska dezinformacja
"Głównym zagrożeniem, jakie płynie z działalności pewnej grupy kanałów Telegramu, jest anonimowość ich właścicieli i brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za rozpowszechnianie niezweryfikowanych, sfałszowanych i celowo manipulujących informacji. Biorąc pod uwagę te kwestie, reżim rosyjski szeroko wykorzystuje platformę do prób destabilizacji ukraińskiego społeczeństwa" – przekonuje sekretarz we wpisie na Facebooku.
"Głównym wymogiem wobec kanałów Telegramu jest deanonimizacja ich działań i przestrzeganie ogólnie przyjętych standardów dziennikarskich. Do środków zapobiegania zagrożeniom zalicza się umiejętność korzystania z mediów oraz ciągłe prace mające na celu identyfikowanie i ujawnianie faktów związanych z dezinformacją i manipulacją. Równolegle powinien iść w parze proces tworzenia wysokiej jakości ukraińskiego produktu informacyjnego i tworzenia dominacji merytorycznej na ukraińskim Telegramie" – twierdzi Ołeksij Daniłow.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, dodał także, że na Ukrainie nadal popularna jest sieć kanałów Telegramu administrowanych przez 85. Główne Centrum Służb Specjalnych Sił Zbrojnych Rosji, które jest w zasadzie jednostką operacji psychologicznych. Podkreślił, że nie zniknęło zagrożenie wpływem reżimu Putina na 10-milionową ukraińską społeczność użytkoników tego portalu.
Daniłow powiedział niedawno w wywiadzie, że nie sam korzysta z Telegramu, ponieważ uważa go za miejsce informacyjnie niebezpieczne, w którym łatwo natrafić na manipulację.
Czytaj też:
Podolak: Do całkowitej porażki Rosji potrzebne są dwie rzeczyCzytaj też:
"Notoryczny kłamca". Kułeba wylicza umowy i traktaty złamane przez Rosję Putina