Armenia: Dwukrotny atak na synagogę w Erywaniu

Armenia: Dwukrotny atak na synagogę w Erywaniu

Dodano: 
Próba podpalenia synagogi w Erywaniu
Próba podpalenia synagogi w Erywaniu Źródło:YouTube
Kilka dni temu w Erywaniu podpalono jedyną synagogę w Armenii. To drugi przypadek spalenia żydowskiego miejsca kultu na świecie od początku wojny w Strefie Gazy i zarazem pierwszy poza Bliskim Wschodem. Wcześniej synagogę podpalono w Tunezji.

Podpalenie synagogi w Erywaniu było już drugim tego typu atakiem w Armenii w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Do pierwszego podpalenia doszło 3 października, a więc zaledwie kilka dni przed atakiem Hamasu na Izrael. Do obu podpaleń przyznała się grupa posługująca się nazwą ASALA-Young i podająca się za następcę historycznej organizacji terrorystycznej ASALA (Armeńska Tajna Armia Wyzwolenia Armenii).

Czym jest grupa ASALA-Young?

Według analityków izraelskiego Ministerstwa ds. Diaspory grupa, która dokonała podpalenia jest młodzieżowym skrzydłem ASALA. Od momentu powstania w Libanie w 1975 r. ASALA przeprowadziła ponad 80 ataków i sabotaży, głównie przeciwko tureckim urzędnikom oraz określonym celom w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych. Ataki rozszerzano bowiem na „cele imperialistyczne”. Grupa przeprowadzała też akcje odwetowe przeciwko państwom, na których terenie zostali zatrzymani jej członkowie. W latach 1979-1980 jej członkowie doprowadzili do wybuchu izraelskich celów we Włoszech. ASALA określała się jako marksistowsko-leninowska, a jej celem była budowa państwa ormiańskiego w historycznych granicach. W programie grupy żywe były również odwołania do ogólnoświatowej rewolucji socjalistycznej.

Założyciele grupy ASALA ściśle współpracowali z syryjskimi służbami wywiadowczymi i palestyńskimi grupami paramilitarnymi. O wsparcie dla Tajnej Armii podejrzewane były m.in. Irak, Iran, Libia, czy ZSRR. Sądząc po oświadczeniu ASALA-Young na kanale Telegram, założyciele organizacji są postrzegani jako wzorce do naśladowania.

Podpalenie synagogi w Erywaniu. Jednoznaczne komentarze

Obie próby podpalenia synagogi w Erywaniu wywołały powszechne reakcje i komentarze. Przewodniczący Konferencji Rabinów Europejskich, czyli jednej z największych organizacji rabinicznych w Europie, zażądał od władz Armenii zatrzymania członków grupy ASALA, zdelegalizowania jej i wzmocnienia bezpieczeństwa społeczności żydowskiej. – Jeśli nie będzie właściwej reakcji, na ulicach polana się żydowska krew, a odpowiedzialność spadnie na głowę rządu Armenii – podkreślił. Z kolei ambasador Izraela w Armenii Yoel Lion wezwał „rząd Armenii do potępienia wszelkich form antysemityzmu, dokładnego zbadania tej zbrodni i pociągnięcia winnych przed wymiar sprawiedliwości”.

W podobnym duchu pojawiły się również komentarze w prasie. Najbardziej znana anglojęzyczny izraelski tytuł „The Jerusalem Post” wprost nazwała Armenię „najbardziej antysemickim krajem byłego Związku Radzieckiego”, zwracając uwagę, że 58 proc. populacji podziela nastroje antyżydowskie (w 2019 r. „TJP” pisał o „systemowym antysemityzm” w Armenii). Z kolei agencja informacyjna BNN Breaking zauważyła, że „nie jest to pierwszy przypadek antysemityzmu w Armenii, zaś w kraju zdarzały się już przypadki rażącego lekceważenia wartości kulturowych i religijnych, zwłaszcza związanych z dziedzictwem żydowskim”.

Od września 2023 r. izraelskie Ministerstwo ds. Diaspory odnotowało trzykrotny wzrost nastrojów antysemickich w Armenii. „W portalach społecznościowych Armenii odnotowano zauważalny wzrost retoryki antysemickiej, obejmującej wezwania do stosowania przemocy wobec Żydów (…) Istnieją obawy co do realizacji tych wezwań lub brutalnych działań wobec Żydów nieruchomości w najbliższej przyszłości” – podkreślono w jednym z komunikatów.

4 października izraelski portal „Habura” odnotował „bezprecedensowy poziom agitacji antysemickiej” w Armenii. Ponadto, 29 października jeden z think-tanków Centrum Begin-Sadat, podkreślił, że „w ormiańskojęzycznych kanałach Telegramu prowadzona jest masowa, otwarcie antysemicka propaganda, wykorzystując wszystkie dostępne antysemickie klisze”. Na problem zwróciły uwagę także europejskie media, wyjaśniając, że „nie jest to pierwsza prowokacja, jaka miała miejsce w Armenii wobec mniejszości żydowskiej w ciągu ostatniego miesiąca”. Rumuński "Newsweek” odnotował „milczenie ormiańskich organów ścigania w związku z atakiem na synagogę”. Choć Izrael zwracał uwagę władz Armenii na problem, to został on zignorowany. Nawet po pierwszym ataku oraz ostrzeżeniach ze strony Izraelczyków i organizacji żydowskich, władze Armenii nie podjęły stosownych działań Przykładowo, 30 września, ambasador Armenii w Tel Awiwie powiedział: musimy zrozumieć, co prowokuje ludzi do takich działań”.

Kilka dni temu Naczelny Rabin Armenii Gershon Burshtein zrelacjonował w armeńskiej telewizji, jak doszło do podpalenia synagogi w Erywaniu. – Przez 40 minut próbowali rozpalić ogień, ale początkowo mieli mało benzyny. Potem przynieśli więcej – wskazywał. Media wskazują wprost, że gdyby władze Armenii podjęły niezbędne kroki, to członkowie ASALA-Young „z trudem mogliby swobodnie rzucać koktajlami Mołotowa w instytucję religijną”.

Zagrożenie dla Europy i USA?

Co ważne, w stolicy Armenii oraz kilku innych miastach zauważono ulotki z emblematami ASALA, Hamasu i Hezbollahu z podpisem: „Mamy wspólnego wroga”. Media wskazują, że odrodzenie grupy ASALA, która dodatkowo sprzymierza się z organizacjami uznanymi za terrorystyczne w wielu krajach UE i Stanach Zjednoczonych, stwarza zagrożenie dla państw Zachodu. „Nieustraszeni bojownicy ASALA zaatakowali centrum żydowskiej organizacji Chabad w Erewaniu… jej właściciele mają siedzibę w Stanach Zjednoczonych i okupują Palestynę. Stamtąd wszyscy agenci Chabadu otrzymują instrukcje” – można przeczytać w oświadczeniu ASALA-Young z 15 listopada. Oświadczenie zawierało również ostrzeżenie, że następna operacja grupy „odbędzie się poza Armenią”.

Chabad to międzynarodowy ruch żydowski, szeroko reprezentowany w prawie wszystkich krajach Europy oraz największa organizacja żydowska w Stanach Zjednoczonych. Według agencji badań socjologicznych Pew Report 38 proc. amerykańskich Żydów współpracuje z ruchem Chabad. W Stanach Zjednoczonych skupia on ok. 1100 struktur edukacyjnych i charytatywnych. W kwietniu prezydent USA Joe Biden ogłosił 120. rocznicę urodzin ostatniego przywódcy Chabadu Dniem Edukacji Narodowej. Chabad działa także na Ukrainie. W 2012 roku w Dnieprze otwarto największy na świecie ośrodek żydowski Menorah, działający pod skrzydłami tego ruchu. Jednak w w Rosji w październiku ub. r. zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Aleksiej Pawłow uznał zwolenników Chabadu za sekciarzy. Z kolei w kontekście rosnącego antysemityzmu w Armenii i Rosji, 30 października ambasador Izraela w Kijowie nazwał Ukrainę „najbardziej proizraelskim krajem w Europie”.

Źródło: DoRzeczy.pl / YouTube, The Jerusalem Post, Telegram
Czytaj także