"Polska już obryzgana". Ziemkiewicz: W sprawie synagogi Nożyków coś śmierdzi

"Polska już obryzgana". Ziemkiewicz: W sprawie synagogi Nożyków coś śmierdzi

Dodano: 
Dziennikarz, publicysta i pisarz Rafał Ziemkiewicz
Dziennikarz, publicysta i pisarz Rafał Ziemkiewicz Źródło:PAP / Albert Zawada
Rafał Ziemkiewicz uważa, że sprawa wokół próby podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie "śmierdzi". Publicysta zwraca uwagę na dziwne okoliczności.

"W Synagogę Nożyków – jedyną synagogę, która ocalała w Warszawie po Zagładzie, rzucono koktajl Mołotowa. Takie skandaliczne ataki antysemickie nie mogą być dziś tolerowane. Trzeba znaleźć i ukarać sprawców" – napisał na platformie X Jakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce.

Incydent potępił prezydent Andrzej Duda, który napisał w mediach społecznościowych o "haniebnym ataku" na synagogę. "Nie ma w Polsce miejsca na antysemityzm! Nie ma w Polsce miejsca na nienawiść!" – dodał.

Do zdarzenia doszło w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. W środę wieczorem zatrzymano odpowiedzialnego za atak 16-latka. – Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o umieszczenie 16-latka w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy w związku z próbą podpalenia Synagogi Nożyków w Warszawie – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna. Przekazał, że prokuratura złożyła wniosek o pociągnięcie nieletniego do odpowiedzialności jak dorosłego w trybie kodeksu postępowania karnego.

Ziemkiewicz: Rabin nie jest autorytetem w dziedzinie chemii

Publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz wskazuje, że "cała ta sprawa, delikatnie mówiąc, śmierdzi". "Bachor czymś rzucił i uciekł. Jeśli to miał być 'koktajl Mołotowa', to dlaczego się nie zapalił? I dlaczego on nie próbował go podpalić, doprowadzić podpalenia do zamierzonego końca – z relacji rabina wynika, że zdarzenie zauważono dopiero rano. O zapalającym charakterze płynu wiemy tylko od tegoż rabina, który nie wydaje się autorytetem w dziedzinie chemii. Jeszcze się okaże jak z tą mezuzą w Krakowie – że na przykład szczeniak pomylił w całodobowym butelki, napił się oliwy zamiast piwa i ze złości cisnął flaszką na ślepo… Ale gówno już w wentylator wrzucone, Polska obryzgana, żadne dementi nigdzie nie dotrze… Idąc dalej – kto wpadłby na pomysł podpalenia przez rzucanie koktajlem Mołotowa w ścianę? Toż to jak ten terrorysta z kawału, co chciał powtórzyć zamach na WTC w Warszawie wlatując w Pałac Kultury lotnią?" – zauważa Ziemkiewicz.

Czytaj też:
"Barbarzyństwo". Rektor KUL o wydarzeniach w Warszawie

Źródło: X
Czytaj także