– Najważniejsze, że Węgry nie mają granicy z Rosją – stwierdził Orban podczas międzynarodowej konferencji prasowej. Dodał, że Budapeszt jest zainteresowany tym, aby między Węgrami a Rosją "zawsze znajdowało się terytorium kontrolowane przez inne państwo".
– Duzi chłopcy zgadzają się we wszystkim innym – stwierdził Orban, którego często określa się mianem "ostatniego sojusznika Władimira Putina w Unii Europejskiej".
Orban: Inwazja Rosji na Ukrainę to nie wojna
Szef węgierskiego rządu odmówił nazwania trwającego konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą "wojną", ponieważ "nie doszło do wypowiedzenia wojny".
Jego zdaniem lepiej pasuje określenie "specjalna operacja wojskowa", którym posługują się władze w Moskwie. W październiku na spotkaniu z Putinem Orban nazwał wojnę na Ukrainie "operacją wojskową".
W grudniu krajom UE nie udało się dojść do porozumienia w sprawie pakietu pomocy finansowej dla Ukrainy o wartości 50 mld euro ze względu na stanowisko Orbana, który zażądał, aby Węgry w pierwszej kolejności otrzymały obiecane im 30 mld euro z unijnych funduszy.
Premier Węgier: Rosyjskich żołnierzy też przyjmiemy do UE?
Szef rządu w Budapeszcie sprzeciwił się także rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą w sprawie przystąpienia do UE. – Mówimy o kraju, na którego terytorium znajdują się rosyjscy żołnierze. Czy ich też przyjmiemy do UE? – pytał Orban.
Według niego w tej chwili nie da się dokładnie określić wielkości terytorium Ukrainy i liczebności jej ludności, dlatego konsekwencje wejścia tego kraju do UE są "nieprzewidywalne".
Węgierski premier przyznał jednocześnie, że na grudniowym szczycie w Brukseli nie udało mu się przekonać przywódców pozostałych 26 krajów UE, aby nie rozpoczynali negocjacji akcesyjnych z Kijowem.
Według doniesień prasowych po trzygodzinnej dyskusji kanclerz Niemiec Olaf Scholz poprosił Orbana, aby opuścił salę i poszedł na kawę do czasu, aż reszta krajów Unii zgodzi się na rozpoczęcie procesu negocjacyjnego z Ukrainą pod jego nieobecność.
Czytaj też:
Zełenski do Orbana: Podaj mi jeden powód, dla którego Ukraina nie powinna być w UE