Orban tłumaczy, dlaczego inwazja Rosji na Ukrainę to nie wojna

Orban tłumaczy, dlaczego inwazja Rosji na Ukrainę to nie wojna

Dodano: 
Viktor Orban, premier Węgier
Viktor Orban, premier Węgier Źródło:PAP/EPA / MAX BRUCKER
Premier Węgier Viktor Orban odmówił nazwania inwazji Rosji na Ukrainę "wojną", ponieważ "nie doszło do wypowiedzenia wojny".

– Najważniejsze, że Węgry nie mają granicy z Rosją – stwierdził Orban podczas międzynarodowej konferencji prasowej. Dodał, że Budapeszt jest zainteresowany tym, aby między Węgrami a Rosją "zawsze znajdowało się terytorium kontrolowane przez inne państwo".

– Duzi chłopcy zgadzają się we wszystkim innym – stwierdził Orban, którego często określa się mianem "ostatniego sojusznika Władimira Putina w Unii Europejskiej".

Orban: Inwazja Rosji na Ukrainę to nie wojna

Szef węgierskiego rządu odmówił nazwania trwającego konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą "wojną", ponieważ "nie doszło do wypowiedzenia wojny".

Jego zdaniem lepiej pasuje określenie "specjalna operacja wojskowa", którym posługują się władze w Moskwie. W październiku na spotkaniu z Putinem Orban nazwał wojnę na Ukrainie "operacją wojskową".

W grudniu krajom UE nie udało się dojść do porozumienia w sprawie pakietu pomocy finansowej dla Ukrainy o wartości 50 mld euro ze względu na stanowisko Orbana, który zażądał, aby Węgry w pierwszej kolejności otrzymały obiecane im 30 mld euro z unijnych funduszy.

Premier Węgier: Rosyjskich żołnierzy też przyjmiemy do UE?

Szef rządu w Budapeszcie sprzeciwił się także rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą w sprawie przystąpienia do UE. – Mówimy o kraju, na którego terytorium znajdują się rosyjscy żołnierze. Czy ich też przyjmiemy do UE? – pytał Orban.

Według niego w tej chwili nie da się dokładnie określić wielkości terytorium Ukrainy i liczebności jej ludności, dlatego konsekwencje wejścia tego kraju do UE są "nieprzewidywalne".

Węgierski premier przyznał jednocześnie, że na grudniowym szczycie w Brukseli nie udało mu się przekonać przywódców pozostałych 26 krajów UE, aby nie rozpoczynali negocjacji akcesyjnych z Kijowem.

Według doniesień prasowych po trzygodzinnej dyskusji kanclerz Niemiec Olaf Scholz poprosił Orbana, aby opuścił salę i poszedł na kawę do czasu, aż reszta krajów Unii zgodzi się na rozpoczęcie procesu negocjacyjnego z Ukrainą pod jego nieobecność.

Czytaj też:
Zełenski do Orbana: Podaj mi jeden powód, dla którego Ukraina nie powinna być w UE

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Moscow Times
Czytaj także