Rząd Węgier uwzględnił wniosek byłego wiceministra sprawiedliwości, posła PiS Marcina Romanowskiego i udzielił mu "ochrony międzynarodowej". Jego obrońca Bartosz Lewandowski przekazał, że poseł zwrócił się o azyl w związku "z politycznie motywowanymi działaniami ze strony służb i Prokuratury Krajowej".
Polskie MSZ wydało komunikat, w którym stwierdziło, że decyzja rządu węgierskiego o przyznaniu Romanowskiemu azylu politycznego to "akt nieprzyjazny wobec Rzeczypospolitej Polskiej i sprzeczny z elementarnymi zasadami obowiązującymi państwa członkowskie Unii Europejskiej".
W piątek do MSZ został wezwany ambasador Węgier, który otrzymał formalny protest strony polskiej. Jak zapowiedział rzecznik MSZ Paweł Wroński, do Polski na konsultacje wraca ambasador RP na Węgrzech Sebastian Kęciek.
MSZ zapowiada, że jeśli Węgry nie wykonają Europejskiego Nakazu Aresztowania Romanowskiego, rząd Donald Tuska wystąpi do Komisji Europejskiej o wszczęcie postępowania w sprawie Węgier zgodnie z art. 259 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Azyl dla Romanowskiego. "Rząd Orbana w zamian może oczekiwać przysługi"
Szabolcs Panyi, dziennikarz węgierskiego portalu śledczego Direkt36, powiedział w rozmowie z TVN24, że sprawa Romanowskiego to pierwszy taki przypadek, kiedy ktoś z kraju Unii Europejskiej dostaje azyl polityczny.
– Nie do końca rozumiem, jak to możliwe, bo polski system prawny powinien być całkowicie zgodny ze standardami unijnymi – dodał.
Według niego decyzja węgierskiego rządu ma charakter polityczny, a sam premier Viktor Orban może oczekiwać w zamian "przysługi, na przykład niejawnych informacji".
Panyi stwierdził również, że nie ma na razie wiarygodnych informacji o tym, jak Romanowski dostał się na Węgry. – Ciekawe będzie obserwować na przykład, czy węgierskie służby będą mu udzielać fizycznie ochrony – zaznaczył.
Polska pójdzie na wojnę z Węgrami? Tusk ostrzega
– Jeśli miałoby dojść do jakichś dziwnych, niezgodnych z prawem europejskim decyzji w Budapeszcie, typu azyl polityczny, nierespektowanie europejskiego nakazu aresztowania, to nie ja będę w trudnej sytuacji tylko Viktor Orban. Powiedziałem mu to – oświadczył premier Donald Tusk w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli. Było to jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem informacji o azylu dla Romanowskiego.
Premier Węgier Viktor Orban w opublikowanym wcześniej wywiadzie skrytykował stan polskiej praworządności. Dodał, że "oferuje schronienie każdemu, kto spotyka się z prześladowaniami politycznymi w swoim kraju". Jednocześnie stwierdził, że stosunki polsko-węgierskie nie są dobre.
Później w rozmowie z polskimi dziennikarzami Orban powiedział: – To jest prawny proces, który jest w toku. O co wam chodzi? To nie decyzja premiera. Ja nie zajmuję się szczegółami.
Czytaj też:
Posłanka PiS o Romanowskim: Dobrze zrobił. Nie wiem, czy ja za chwilę nie będę musiała uciekaćCzytaj też:
Nawrocki zapytany o Romanowskiego. Padła zaskakująca odpowiedź